Instytut Turystyki na sprzedaż

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2012-02-21 00:00

Państwo sprzedało ośrodek badawczy zbudynkiem. Kupiło go Sabe, które naprawia błąd urzędników.

W 2010 r. ministerstwo skarbu sprzedało Instytut Turystyki (IT) za 4,67 mln zł. Do aukcji ustnej zgłosiła się tylko jedna firma związana z Sabe Investments. Obecność dewelopera nie dziwi: instytut miał działkę przy ul. Merliniego w Warszawie.

W drugiej połowie tego roku mają się tu rozpocząć prace przy budowie inwestycji apartamentowej. Pracownicy IT zostali przeniesieni do należącego do Sabe budynkuprzy ul. Grochowskiej. Samemu instytutowi nie wiedzie się dobrze.

— Niestety, wraz ze zmianą właściciela instytut stracił wiele zleceń i musi o nie konkurować z prężnymi, prywatnymi jednostkami. Na razie sukcesów nie ma, ale nie tracimy wiary. Zamierzamy wyprowadzić część badawczą na prostą, by mogła się samodzielnie utrzymywać — mówi Ludwik Eider z rady nadzorczej Sabe. W 2009 r. IT zanotował 2,5 mln zł przychodów i 25 tys. zł zysku. W ostatnich latach miał straty. Zatrudniał blisko 30 pracowników. Dziś zostało ich 17.

Po co deweloperowi instytut, który prowadzi badania naukowei statystyczne na rynku usług turystycznych?

— Po poprawieniu sytuacji finansowej instytutu chcemy go sprzedać za symboliczne pieniądze którejś z uczelni o profilu turystycznym lub z takim wydziałem. Zainteresowanie jest spore, bo szkół jest coraz więcej, a ich zaplecze jest prawie żadne. Nasz instytut ma świetnych specjalistów oraz zasoby, jak na przykład biblioteka — mówi Ludwik Eider.

Z informacji „PB” wynika, że największe szanse na przejęcie placówki ma Wyższa Szkoła Turystyki i Rekreacji im. Orłowicza. Eksperci chwalą pomysł. — Ważne, żeby instytut dalej funkcjonował. Dla każdej uczelni z wydziałem turystycznym byłby to świetny zakup — komentuje Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki. Jednak zaznacza, że sprzedaż IT dwa lata temu niekoniecznie była dobrą decyzją.

— Szkoda, że państwo tak łatwo zrezygnowało z IT. Mamy mało ośrodków badawczych, mamy spore zaległości w statystykach i badaniach na rynku turystycznym. Deweloper na pewno zrobił dobry interes. Ale można było wartością działki wzmocnić instytut, zainwestować w prace badawcze — zaznacza Jan Korsak.