Fundusz, którego nazwy nie podano, został dopuszczony do badania finansowo-prawnego we wrześniu.

Kurs zareagował wówczas mocną zwyżką.
Znalezienie inwestora, który dokapitalizowałby Idea Bank, to był plan A.
W razie jego niepowodzenia, możliwa jest autosanacja instytucji. Jej podstawę miałaby stanowić aktywność oparta na leasingu.
Jak mówił Jerzy Pruski, prezes Idei, dzięki temu z jednej strony bank szybko obniżałby wartość bilansu, żeby odciążyć kapitały, a z drugiej oparłby biznes na aktywach obciążonych mniejszym ryzykiem, np. właśnie leasingu. Dodatkowe wsparcie zapewniałaby akcja kredytowa skierowana do wybranych segmentów rynku. Po stronie pasywnej bazę finansowania zapewniłyby depozyty ściągane przez internet.
W 2018 r. bank zanotował 1,9 mld zł straty i wskutek tego ma niewystarczające wskaźniki kapitałowe.
W II kwartale 2019 r. bank zanotował natomiast niewielki zysk netto - wyniósł 1,28 mln zł, podano w opublikowanym dziś raporcie finansowym.
Rok wcześniej strata przekroczyła 382 mln zł.
Jerzy Pruski poinformował, że zysk jest konsekwencją m.in.poprawy wyniku odsetkowego (+5 proc. r/r), spadku kosztów działania i obniżenia kosztu ryzyka.
Jak dodał, bank potrzebuje około 500 mln zł dokapitalizowania po tym, jak już zostanie zmniejszona skala biznesu (w planie jest sprzedaż portfela należności leasingowych jeszcze przed końcem 2019 r.).