Na Zachodzie firmy powiązane kapitałowo mogą zawierać specjalne porozumienia z fiskusem w celu ograniczenia dolegliwości wynikających z kontroli cen transferowych.
Kontrolowanie przez fiskusa transakcji między podmiotami powiązanymi ma zapobiegać przerzucaniu zysków w ramach grupy kapitałowej do państw o mniejszych obciążeniach podatkowych. Dla wielu holdingów badanie cen transferowych jest największym problemem podatkowym.
Standardy w zakresie kontroli transferu zysków wyznacza umowa modelowa OECD. Na niej wzorowana jest regulacja polska. Jednak samo dostosowanie przepisów wewnętrznych do wskazań konwencji nie eliminuje uciążliwości związanych z badaniem czy zastosowane ceny są rynkowe. Postępowanie kontrolne jest długotrwałe. Jego prowadzenie wymaga gruntownej analizy specyfiki każdej transakcji, m.in. użytych aktywów, oczekiwanych korzyści, sposobu kalkulacji ceny, form i terminów zapłaty, strategii gospodarczej firmy. Charakter niektórych z tych czynników powoduje, że ich ocena przez fiskusa jest często subiektywna.
— Przewlekłość kontroli oraz niepewność jej wyników jest dla przedsiębiorców poważnym utrudnieniem wpływającym na poziom ryzyka zaangażowania kapitału. Przy planowaniu inwestycji firmy biorą pod uwagę, czy w danym państwie obowiązują instrumenty ograniczające niedogodności badania cen — mówi Marcin Jamroży, doradca podatkowy w firmie Roedl Audit, oddział w Poznaniu.
W państwach OECD najczęściej stosowaną metodą są porozumienia cenowe z fiskusem. Ich istotą jest wskazanie kryteriów, które powinien spełnić przedsiębiorca ustalając cenę transakcji.
— Z wnioskiem o zawarcie takiego porozumienia występuje podatnik. Jego warunki ustalane są w drodze negocjacji. Pod uwagę bierze się specyfikę danej firmy i realizowanych przez nią transakcji, a także prognozy rozwoju sytuacji gospodarczej — wyjaśnia Marcin Jamroży.
Dzięki zawarciu takiego porozumienia badanie cen transferowych ogranicza się jedynie do sprawdzenia ich zgodności z przyjętymi kryteriami. Znacznie skraca to czas kontroli. Zastosowanie się podatnika do warunków porozumienia daje mu pewność, że jego rozliczenia nie będą kwestionowane przez fiskusa.
Innym rozwiązaniem są tzw. regulacje bezpiecznego portu. Wprowadzają uproszczone metody szacowania cen oraz inne ułatwienia, np. zwolnienia z obowiązków dokumentacyjnych lub informacyjnych.
Przyjęcie przez nas rozwiazań sprawdzajacych się na Zachodzie mogłoby zwiększyć atrakcyjność inwestowania w Polsce.