Alior pozytywnie zaskoczył rynek wynikami za pierwszy kwartał tego roku (wypracował 108,1 mln zł zysku netto, czyli o 39 proc. więcej niż spodziewał się rynek), czym jeszcze bardziej rozochocił inwestorów. W trakcie środowej sesji kurs banku rósł nawet o 9 proc. Według analityków cząstkowe osiągnięcia zwiastują dobry rok, ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Przed zarządem wciąż wiele miesięcy próby, a przed inwestorami - okazja do zarobku.
- Pozytywne zaskoczenie wyższym od oczekiwań zyskiem Aliora wynika z niższych rezerw na ryzyko niż spodziewał się rynek. Koszty ryzyka w pierwszym kwartale wynosiły 1,6 procenta, a w całym 2021 r. zarząd celuje w 2,2 procenta. To oznacza, że w kolejnych miesiącach bank może zwiększyć zabezpieczenie. Natomiast nie powtórzy się już w tym roku koszt BFG, który bank zaksięgował w całości na początku roku: 48,4 mln zł - wyjaśnia Michał Konarski, analityk DM mBank.
Jego zdaniem wyniki w kolejnych kwartałach tego roku powinny być na podobnym poziomie co w pierwszym. To by oznaczało, że konsensus analityków w zakresie prognoz dla banku wymaga aktualizacji, bo jest w tej chwili za niski. Od stycznia do marca, czyli w okresie, który jest zwykle słaby pod względem wyników, bank zrealizował 48 proc. rocznego konsensusu w zakresie zysku. Zdaniem analityka w kolejnym latach wzrost konsensusu nie będzie tak dynamiczny jak w tym roku.

Od buntownika do pana w meloniku
Rynek kilka lat czekał na dobrą passę banku i wygląda na to, że się doczekał, bo Aliorowi udaje się pozytywnie zaskoczyć rynek już drugi kwartał z rzędu.
- Burzliwy okres wieku młodzieńczego Alior - miejmy nadzieję - ma już za sobą i teraz powoli wchodzi w okres dorosłości. Nie da się z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie, czy przyszłe wyniki będą się poprawiać względem dobrych dwóch ostatnich kwartałów. Trendy, które obserwujemy są zachęcające i pozwalają być bardziej optymistycznym wobec banku - uważa Michał Sobolewski, analityk z domu maklerskiego BOŚ.
Problemy Aliora wynikające z polityki kredytowej zaczęły się na długo przed wybuchem pandemii Covid-19, której skutki doskwierają dziś całemu sektorowi bankowemu. Dodatkowych problemów bankowi przysporzył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyrokiem z września 2019 r., dotyczącym zwrotu części prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego, ale - co również warto podkreślić - ominął go za to problem frankowy.
Czas wzrostów
- Alior wyceniany jest przez rynek z dyskontem do pozostałych banków. W trakcie długiego okresu rekonwalescencji bank zmienił politykę kredytową najpierw w segmencie biznesowym, [tam problemy pojawiły się najpierw - red.], a następnie również w detalicznym [w czasie epidemii -red.]. Miesiąc temu bank zaprezentował stonowane cele strategiczne na rok, a teraz pokazał obiecujące wyniki, które zgodnie z prognozami gospodarczymi powinny się poprawiać w kolejnych kwartałach, o ile po drodze nie wydarzy się nic złego - przewiduje Michał Sobolewski.
Według niego seria niepowodzeń w czasie próby wydostania z dołka, do którego Alior wpadł kilka lat temu, spowodowała, że przez długi czas inwestorzy spoglądali na bank z dystansem. Uważa, że pozytywne symptomy wychodzenia na prostą obecnie znajdują odzwierciedlenie na giełdzie, czego efektem jest zieleniący się kurs akcji - tak dzieje się od końca października 2020 r. pomimo, że część rekomendacji nie zachęcała do inwestycji w bank.
Gdzie jest granica dla ceny akcji?
- W zeszły poniedziałek wydaliśmy prognozy dla banków i wyceniliśmy akcję Aliora na 30 zł. Nasza prognoza roczna na 2020 r. została zrealizowana w 42 procentach i należałoby się zastanowić, czy nie trzeba jej zaktualizować, bo jest potencjał do jej podniesienia - wskazuje Michał Konarski.