Inwestorzy obstawiają hossę na surowcach

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-12-27 15:11
zaktualizowano: 2017-12-27 15:13

Oparte na cenach surowców fundusze typu ETF są na najlepszej drodze, by zanotować trzeci z rzędu rok przewagi napływów.

Od początku grudnia do surowcowych funduszy ETF napłynęło na czysto 450 mln USD. Fundusze z tej grupy zmierzają do zakończenia roku trzecim z rzędu napływem kapitałów, co nie zdarzyło się od 2010 r. Pozytywnie nastrajają problemy po stronie podażowej oraz oczekiwania kontynuacji wyjątkowo równomiernego w skali globu ożywienia. W związku z zaostrzaniem norm ochrony środowiska w Chinach władze zamkną część hut metalu, a według MFW globalny wzrost przyspieszy w przyszłym roku z 3,6 proc. do 3,7 proc. Surowce podrożeją w przyszłym roku średnio o 7,5 proc, zapowiada bank Goldman Sachs.

- Powrót napływów kapitału utrzyma się na początku 2018 r., bo perspektywy rynkowe są wyjątkowo dobre – komentuje Maxwell Gold, szef strategii inwestycyjnej w biurze ETF Securuties.

Choć fundusze oparte na metalach szlachetnych odpowiadają za największą część napływów, to w grudniu napływy te spowolniły. Inwestorzy oczekują, że reforma podatkowa w USA wesprze zyski przedsiębiorstw, co będzie zniechęcało do inwestycji w nie przynoszące dochodu złoto. Według Goldman Sachs na koniec pierwszego półrocza 2018 r. ceny złota sięgną zaledwie 1200 USD za uncję. Jednak według Treya Reika, zarządzającego towarzystwa Sprott AM, wiązane z reformą nadzieje są zbyt duże, co to grozi rozczarowaniem kupujących ryzykowne aktywa, a tymczasem jej skutkiem będzie niekorzystny dla dolara większy deficyt budżetowy.

Aluminium
fot. VCG/Forum