Troska o środowisko czy ekoterroryzm? To pytanie zadają sobie inwestorzy, którzy starli się z obrońcami przyrody, bądź takimi, którzy się za nich uważają.
Boom inwestycyjny, niejasne i nadal ułomne prawo oraz coraz bardziej agresywna ingerencja w środowisko spowodowały wzmożoną działalność organizacji zajmujących się ochroną przyrody.
Organizacje pozarządowe i samorzutnie powstające grupy nacisku przeciw konkretnym inwestycjom w sąsiedztwie, blokując budowy i zaskarżając decyzje samorządów do NSA, starają się w ten sposób chronić środowisko i swoje zdrowie. Czy zawsze protestującym przyświecają szczytne pobudki?
Od 2001 r. media informują o protestach Stowarzyszenia Przyjazne Miasto przeciw budowie warszawskich centrów handlowych — najpierw Arkadii, realizowanego przez spółkę Polska Shopping Mall, potem Złotych Tarasów, realizowanych przez ING Real Estate.
Stowarzyszenie wycofało pozew przeciw Arkadii z NSA. Ale jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”, w dniu wycofania pozwu na koncie Przyjaznego Miasta pojawiła się dotacja — 2 mln zł — oficjalnie przeznaczona na cele statutowe. Potem na celowniku organizacji znalazły Złote Tarasy. M. in. w wyniksu protestów Przyjaznego Miasta oddanie do użytku tego centrum handlowego było odkładane trzykrotnie i opóźniło się blisko o półtora roku. Ostatni okres, który „umknął” inwestorowi to okres przed świętami Bożego Narodzenia, czas największych obrotów w handlu.
Zapytane o strategię i etykę swojej działalności Przyjazne Miasto, za pośrednictwem swoich prawników, przekazało nam jedynie wyrok sądu, w którym ten przyznaje rację organizacji, że inwestor Arkadii w pewnym momencie poszedł na „prawne” skróty.
— Sprawa Przyjaznego Miasta była dyskutowana w środowisku organizacji pozarządowych, a jego działalność uznano za nieetyczną. O ile pod względem prawnym całej sytuacji trudno zarzucić nieprawidłowości, pozostaje jednak kwestia etyki w działalności organizacji pożytku publicznego — komentuje Grażyna Kopińska, dyrektor programu „Przeciw korupcji” w Fundacji im. S. Batorego.
— W społeczeństwie demokratycznym presja organizacji pozarządowych wiąże się z opóźnieniami, jest to jednak dobra lekcja dla samych inwestorów. Należy starannie przygotowywać prawną część inwestycji, by nieuczciwym organizacjom nie zostawić żadnych kruczków prawnych — wyjaśnia Waldemar Oleksiak, analityk rynku nieruchomości z firmy Emmerson.