Inwestorzy uwierzyli w Kasę
Do tej pory towarzystwa lekceważyły fundusze bezpieczne
WIOSENNA ROSZADA: W marcu Maria Wiśniewska i Andrzej Dorosz zamienili się stanowiskami w Skarbcu i Pekao SA. Sądząc z wyników towarzystwa, właściciele Skarbca skorzystali na tej zamianie. fot: Marcin Wegner
Kampania promująca fundusz Skarbiec-Kasa jako bezpieczną alternatywę dla depozytów NBP, rozpoczęta w czerwcu, przyniosła w ciągu trzech miesięcy ponad sześciokrotny wzrost aktywów netto. Na koniec roku Skarbiec szykuje kolejny produkt, który może być rynkowym sukcesem.
„Puls Biznesu:“ Kilka miesięcy po przyjściu pana do Skarbca, inwestujący w bony skarbowe fundusz Skarbiec-Kasa stał się przebojem rynkowym. Jakimi argumentami przekonał pan do siebie inwestorów?
Andrzej Dorosz: Sukces, który odnieśliśmy, nie należy wyłącznie do mnie. Przyszedłem do firmy już zorganizowanej i działającej, która oferowała trzy fundusze. Po dokonaniu oceny polityki inwestycyjnej poszczególnych produktów doszliśmy do wniosku, że w obecnej sytuacji rynkowej i przy słabym zainteresowaniu inwestorów lokowaniem w funduszach, powinniśmy zacząć silnie promować nasz fundusz bezpieczny Skarbiec-Kasa. Fundusze takie wydały nam się trochę lekceważone przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Szczęśliwie nasza decyzja zbiegła się z końcem terminu, na jaki NBP przyjmował depozyty od ludności. Zdawaliśmy sobie sprawę, że klienci NBP będą chcieli umieścić swoje oszczędności w równie bezpiecznej i zyskownej lokacie. Naszym wyzwaniem było przekonanie ich, że lokata w funduszach inwestycyjnych nie musi kojarzyć się z ryzykiem gry na giełdzie. Ponadto pokazaliśmy, że bezpieczne fundusze inwestycyjne przynoszą zyski porównywalne z oprocentowaniem bonów skarbowych lub lokat terminowych w bankach, a jednocześnie są instrumentem płynnym.Dodatkowo procedura zawierania operacji z funduszem jest prostsza niż złożenie lokaty w banku, a późniejsza obsługa może być dokonywana przez telefon — przy wykorzystaniu usług TeleSkarbca.
— Na jakich klientów postawiło wasze towarzystwo?
— Badania, jakie wykonaliśmy, pokazały nam, że ludzie prawie nie wiedzą o funduszach inwestycyjnych. Ci natomiast, którzy coś niecoś słyszeli, że nie mają zaufania do tego typu produktów względu na perturbacje, jakie przechodził w ostatnich latach nasz rynek kapitałowy. Postanowiliśmy uzmysłowić im, że fundusze — podobnie jak banki — są instytucjami zaufania publicznego, a inwestycje w niektóre z funduszy mogą być w pełni bezpieczne.
Reklama funduszu Skarbiec-Kasa była skierowana do osób nieco starszych, powyżej 45 lat, zamożnych, czyli dysponujących oszczędnościami wynoszącymi co najmniej kilkanaście tysięcy zł, posiadających choć minimalną wiedzę o funkcjonowaniu rynków finansowych, a jednocześnie nie mających ochoty na bezpośrednie zarządzanie własnymi środkami — poszukujących bezpiecznej lokaty.
Wybór był chyba dobry, gdyż większość towarzystw traci obecnie klientów, a nam się udało pozyskać nowych. W porównaniu z marcem ich liczba wielokrotnie wzrosła. Zainteresowanie Kasą zauważamy też wśród klientów instytucjonalnych.
— Najwyższa pobierana przez Skarbiec opłata manipulacyjna od wpłat do funduszu Skarbiec-Kasa wynosi tylko 0,5 proc. Dlaczego na czas kampanii całkowicie zrezygnowaliście z pobierania opłat?
— Zmusiła nas do tego silna konkurencja ze strony depozytów bankowych i obligacji Skarbu Państwa, które nadal są bardzo wysoko oprocentowane. Musieliśmy podnieść stopień konkurencyjności naszego produktu. Poza tym opłata manipulacyjna i tak zależy od wysokości wpłaty — jest tym niższa, im więcej wpłaca klient. Skoro więc skierowaliśmy ofertę do osób zamożnych, to pobierane przez nas opłaty byłyby i tak bardzo niskie.
— Czy pieniądze wydane na promocję się zwróciły?
— Tego jeszcze nie wiemy, gdyż kampania promocyjna trwa. Dokładnie nie zdradzę, ile zapłaciliśmy za reklamę, ale są to kwoty znaczące. Utrzymaliśmy się jednak w ramach planowanego deficytu i nie przekroczyliśmy budżetu na ten rok. Postępujemy zgodnie z tym, co nasi właściciele zaplanowali.
— Ma pan już kolejnego asa w rękawie, który przyciągnie następnych inwestorów i zaskoczy konkurencję?
— Złożyliśmy już w KPWiG statut kolejnego funduszu. Jeżeli nasza koncepcja zostanie zaakceptowana, to prawdopodobnie w listopadzie wprowadzimy nowy fundusz inwestycyjny, tym razem specjalistyczny. Wydaje się nam, że byłby on pierwszym na rynku „ekskluzywnym” funduszem skierowanym do bardziej zamożnych inwestorów.
Anna Garwolińska