Producentowi płytek ceramicznych starczy kapitałów na dwa, trzy lata. Potem znów poszuka ich na giełdzie, by sfinansować inwestycje.
Debiutujące wczoraj na GPW prawa do akcji Ceramiki Nowa Gala w pierwszych transakcjach zostały wycenione na 5,80 zł, co dla inwestorów, którzy wzięli udział w ofercie publicznej, oznaczało 16 proc. zysku. Potem przez większą część dnia kurs oscylował wokół 6 zł, dając zysk 20 proc.
Prezes nienasycony
— To cena odzwierciedlająca potencjał spółki. Myślę, że lepiej robią ci, co kupują akcje, niż ci, co je sprzedają — komentuje Waldemar Piotrowski, prezes Nowej Gali.
Sam wierzy, że papiery spółki są dobrą lokatą. Jeszcze przed emisją kontrolował 20 proc. kapitału, w ofercie kupił 130 tys. walorów po 5 zł.
— Rozważam dalsze kupowanie akcji — mówi Waldemar Piotrowski.
Firma z Końskich produkuje płytki ceramiczne i gresy o wysokiej jakości mające konkurować z wyrobami z Włoch czy Hiszpanii. Miała w 2003 r. prawie 65 mln zł przychodów ze sprzedaży i ponad 3 mln zł zysku. Prognoza na rok 2004 mówi odpowiednio o 86 mln zł i 9,9 mln zł.
— Po półroczu nastąpi pierwsza weryfikacja przez rynek naszych założeń finansowych. Jeśli już nastąpią jakieś korekty, to na pewno na plus — deklaruje prezes.
Jeszcze coś wyemitują
Ceramika ma plan inwestycyjny na dwa, trzy lata. Do końca roku ma powstać nowy zakład, w 2005 r. nowe wyroby wejdą na rynek, następny rok zostanie poświęcony na umocnienie ich pozycji rynkowej. Potem spółka zapewne poszuka pieniędzy na rynku.
Waldemar Piotrowski pytany, czy rozważa sprzedaż swojego pakietu, mówi, że wszystko jest kwestią ceny, ale na razie w spółce jest zbyt wiele wyzwań, by decydować się na taki krok.