Inwestuj jak psychopata

Emocje to największy wróg inwestora. Morgan Housel radzi, jak się ich pozbyć i inwestować tak, jak robiłby to psychopata

Morgan Housel, komentator amerykańskiego portalu „The Motley Fool”, przypomina badanie naukowców z uniwersytetów Stanford, Carnegie Mellon oraz Iowa.

Hannibal Lecter z „Milczenia owiec” jest najbardziej znanym psychopatą w świecie sztuki. Jego postać jest doskonałą ilustracją zimnej maski, którą zakładają psychopaci — twierdzi Aina Gullhaugen, badaczka z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii.
 [FOT. FORUM]
Hannibal Lecter z „Milczenia owiec” jest najbardziej znanym psychopatą w świecie sztuki. Jego postać jest doskonałą ilustracją zimnej maski, którą zakładają psychopaci — twierdzi Aina Gullhaugen, badaczka z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii. [FOT. FORUM]
None
None

Jego uczestnicy grali w orła i reszkę, dysponując na początku niewielką kwotą pieniędzy. Mogli w dowolnej chwili przestać, jednak każdorazowa wygrana była większa od przegranej. To sprawiało, że im dłużej grali, tym mieli większe szanse na pokaźny zarobek. Jak się okazało, jedna grupa badanych radziła sobie w konkurencji wyraźnie lepiej od pozostałych. Były to osoby z mózgiem uszkodzonym w taki sposób, że nie były w stanie odczuwać emocji.

— „Zdrowi” uczestnicy poddawali się, gdy tylko przegrywali kilka gier z rzędu. Ludzie nie lubią tracić pieniędzy i nawet jeśli wiesz, że szanse działają na twoją korzyść, kilka porażek może sprawić, że dasz za wygraną. Tymczasem osoby z uszkodzonym mózgiem grały dalej, niezależnie od strat.

Nie może więc dziwić, że kończyli grę z wyższym saldem konta od pozostałych — mówi Morgan Housel. Ludzie dużo lepiej pamiętają negatywne zdarzenia niż pozytywne. Starają się korzystać z własnych doświadczeń, by uniknąć przykrych zdarzeń w przyszłości. Jednak fakt, że gratyfikacja związana z sukcesem jest mniej intensywna od goryczy porażki, sprawia, że emocje skłaniają nas do unikania brania na siebie ryzyka, a to odbija się na wynikach inwestycyjnych.

Wyobraźmy sobie inwestora, który w krachu 2008 r. stracił dwie trzecie majątku. Nawet jeżeli odrobił większość strat, to jednak najgłębiej w pamięci pozostanie mu potężna strata sprzed pięciu lat.

Skutek będzie taki, że zmieni on strukturę portfela na bardziej ostrożną. Będzie chętniej inwestował w mniej zyskowne obligacje, zmniejszy zaś zaangażowanie w przynoszące w długim terminie większe zyski akcji. Skutek to obniżone stopy zwrotu. Mało tego — naładowane emocjonalnie wspomnienia z przeszłości są mocno zniekształcone. Tak naprawdę stworzy on własną wizję tego, co czuł w czasie krachu i jakie decyzje wtedy podjął.

— Zapisywanie swoich emocji związanych z inwestowaniem to jedyny sposób, by zwalczyć negatywne uczucia i zapobiec, by wepchnęły cię one w niebezpieczne koleiny. To może być jedyna możliwość, by zacząć inwestować tak, jak robiłby to psychopata — twierdzi Morgan Housel.

Radzi więc prowadzić dziennik, w którym należy zapisywać motywy kupna akcji i towarzyszące temu emocje. Kiedy będziemy zastanawiać się nad zmianą strategii, będziemy mogli wiernie wejrzeć we własne emocje z okresu, kiedy rozpoczynaliśmy inwestycję. A jeżeli okaże się, że założenia, na których bazowaliśmy, nie sprawdziły się, będziemy mogli mniejszym kosztem przyznać się do porażki.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Marek Wierciszewski

Polecane