Inwestycje za 100 mld dzięki UE

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2013-02-06 00:00

Co czwarte przyznane Polsce euro z unijnych dotacji trafiło do firm. Wkrótce ten impuls będzie jeszcze silniejszy

„Wyciskanie brukselki” z obecnego wieloletniego budżetu UE powoli dobiega końca. Rząd i samorządy rozdzieliły już 85 proc. przyznanej naszemu krajowi puli unijnych dotacji na lata 2007-13, wynoszącej 67 mld EUR (270 mld zł). Jak duża część trafiła do firm? Do końca 2012 r. 70 mld zł — wynika z obliczeń „Pulsu Biznesu” na podstawie danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Jeśli dodać do tego wkład własny, można szacować, że unijne dotacje uruchomiły w sektorze przedsiębiorstw inwestycje o łącznej wartości około 100 mld zł.

— Fundusze unijne dla firm to potężny impuls rozwojowy dla całej gospodarki. Były jedną z przyczyn, dzięki którym Polska w kryzysowych latach uniknęła recesji — mówi Paweł Orłowski, wiceminister rozwoju regionalnego.

Opole lubi firmy

70 mld zł dotacji dla firm oznacza, że co czwarte przyznane Polsce przez Brukselę euro trafiło do firm.

— Właściwie każda dotacja, która przyznana jest firmom, wykorzystywana jest przez nie na inwestycje i jest zwykle bardzo dobrze zagospodarowania. Przedsiębiorcy to grupa, która najsprawniej i najbardziej wydajnie sięga po unijne dotacje — zaznacza Małgorzata Lelińska, ekspert PKPP Lewiatan. Okazuje się, że w tę rozwojową moc firm bardziej wierzy rząd niż samorządy. Według stanu na koniec 2012 r., władza centralna przekazała przedsiębiorstwom około 29 proc. całej puli, którą miała do dyspozycji (56 z 200 mld zł). Samorządy w ramach regionalnych programów operacyjnych na rozwój przedsiębiorczości przekazały tylko niespełna 20 proc. (14 z 69 mld zł). Najmocniej wspierają przedsiębiorców władze województwa opolskiego. Tamtejszy urząd marszałkowski przekazał na ten cel już ponad 28 proc. przyznanych województwu pieniędzy z UE.

— Od samego początku przyjęliśmy założenie, że z funduszy unijnych będziemy mocno wspierać przedsiębiorców. Właśnie firmy mają największą zdolność pchnięcia naszego regionu do przodu. To była dobra decyzja — przekonuje Violetta Ruszczewska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego. Najsłabiej wspiera przedsiębiorców województwo śląskie. Władze regionu przyznały na projekty wspierające przedsiębiorczość tylko niespełna 13 proc. dostępnych dotacji.

Więcej, ale po nowemu

W całej perspektywie finansowej na lata 2007-13 do firm trafi prawdopodobnie niespełna 30 proc. dostępnej Polsce puli dotacji. Ile dostaną przedsiębiorstwa w nowym rozdaniu, czyli w latach 2014-20? Wiele zależy od tego, jaką łączną kwotę otrzyma Polska (decyzja być może zapadnie już na rozpoczynającym się jutro szczycie w Brukseli). Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet jeśli UE nieco przytnie nam łączną pulę, to kwota pieniędzy przeznaczonych na rozwój przedsiębiorczości i tak będzie większa niż ta z obecnego rozdania.

— Wspieranie przedsiębiorczości, wzrost innowacyjności i konkurencyjności firm będzie kluczowym elementem systemu wdrażania funduszy na lata 2014-20. Musimy też pamiętać o potrzebach infrastrukturalnych, ale sporą część zaległości w tym obszarze eliminujemy dzięki obecnemu rozdaniu unijnych dotacji — mówi Paweł Orłowski.

Silne wspieranie firm z puli na lata 2014-20 to też nakaz Brukseli. Zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej, każdy kraj na rozwój szeroko rozumianej przedsiębiorczości (cztery obszary: wsparcie dla małych i średnich firm, innowacje, gospodarka niskoemisyjna i technologia teleinformatyczna) musi przeznaczyć przynajmniej połowę dostępnych pieniędzy. Ponadto samorządy muszą wybrać priorytetową gałąź gospodarki regionu i na jej wsparcie przeznaczyć 50 proc. dotacji.

— Tylko te dwa wskazania KE każą sądzić, że w nowej perspektywie finansowej unijne dotacje będą płynęły do firm około dwukrotnie szerszym strumieniem niż obecnie. To dobra wiadomość — mówi Jerzy Kwieciński, wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości, były wiceminister rozwoju regionalnego.

Zmieni się jednak forma udzielanej firmom pomocy. Zgodnie ze wstępnymi planami polskiego rządu, w nowej perspektywie będzie mniej dotacji, a więcej instrumentów zwrotnych — pożyczek, gwarancji itp.

— Pomoc zwrotna ma ten plus, że może być obracana kilkakrotnie, czyli może pomóckilku firmom. Dotację można udzielić tylko raz. Dlatego bezzwrotne wsparcie powinno być przyznawane tylko w specjalnych wypadkach, gdzie zawodzi wolny rynek, czyli np. na ryzykowne inwestycje o dużym stopniu innowacyjności — przekonuje Jerzy Kwieciński. Tego samego zdania jest PKPP Lewiatan.

— Rozdzielanie unijnych dotacji nie powinno przypominać rozdawnictwa publicznych pieniędzy. Wiele firm, które otrzymało dotację na inwestycję, nawet bez tego wsparcia realizowałoby swój projekt rozwojowy. Efektywność takiej pomocy jest niewielka. Dlatego dotacje powinny być skierowane tylko na najlepsze projekty, a nie na zwykłe, proste inwestycje — przekonuje Małgorzata Lelińska.

OKIEM EKSPERTA

Dotacje doładowały gospodarkę

PIOTR KALISZ

główny ekonomista Citi Handlowego

Uruchomione dzięki unijnym dotacjom 100 mld zł to kwota, która miała i ma niebagatelne znaczenie dla polskiej gospodarki. Skoro roczne nakłady inwestycyjne w Polsce wynoszą około 300 mld zł, można powiedzieć, że dzięki unijnym dotacjom nasza gospodarka dostała „bonus” czterech miesięcy inwestowania. Ten impuls był rozłożony na kilka lat, ale nie należy ignorować jego wpływu na koniunkturę. W krótkim terminie wywołało to silny wzrost popytu inwestycyjnego. Jak duże znaczenie będą miały te inwestycje w długim horyzoncie? To znaczy, czy te inwestycje były firmom potrzebne i czy się zwrócą? Tymi danymi niestety nie dysponujemy. Musielibyśmy ocenić opłacalność każdego projektu indywidualnie.