IPlay wciąż bez umów

Marcin Kuśmierz
opublikowano: 2004-09-20 00:00

Jeśli należący do funduszu MCI Management e-sklep z muzyką nie dogada się szybko z wielkimi wytwórniami płytowymi, jego los będzie niepewny.

IPlay, sklep internetowy z muzyką, miał wywołać rewolucję w polskiej sieci. Na razie jednak nie udało mu się namówić do współpracy żadnej z pięciu największych wytwórni muzycznych: BMG, Sony Music, Universal, EMI, Warner Music. Te bowiem nie palą się do współpracy.

— Być może w tym roku przygotujemy ofertę dla e-sklepów z muzyką, ale to jeszcze nic pewnego — mówi pracownik Pomaton EMI.

Mały wybór

Na przeszkodzie rozwoju iPlay, za którego 51 proc. udziałów MCI zapłacił 50 tys. zł, staje wąska oferta: ledwo 11 tys. utworów, głównie polskich wykonawców, i to z tzw. wytwórni niezależnych. To za mało do rynkowego sukcesu. Największy w światowym internecie iTunes ma w ofercie ponad milion utworów, a Rhapsody — 700 tys.

Szef iPlay nie traci jednak rezonu.

— Do końca roku w ofercie będziemy mieli 100 tys. utworów. Jesteśmy zadowoleni z pierwszego miesiąca sprzedaży — deklaruje Tomasz Szladowski.

Nie podaje ani obrotu, ani liczby sprzedanych utworów. Nie chce też powiedzieć, z którymi wytwórniami ma nadzieję podpisać umowy.

Jeszcze niedawno spółka była przekonana, że zdobędzie w przyszłym roku 1 proc. polskiego rynku muzycznego. Dziś te szacunki należy traktować z przymrużeniem oka. Jesienią pojawią się potężni konkurenci. W całej UE zacznie działać iTunes. Chwilę później należy spodziewać się inwazji SonyConnect.

Konkurencja nie śpi

Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprzedaż muzyki chce rozpocząć Onet.pl.

— Przygotowujemy pakiet różnych produktów, także multimediów. Ale za wcześnie na szczegóły — mówi Łukasz Wejchert, prezes portalu.

Ten, kto pierwszy przygotuje szeroką ofertę muzyki w sieci, na długo zdominuje polski rynek. Wyścig już trwa.