Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że w Restauracji Warszawskiej na Pięknej są w menu pyzy z bazaru Różyckiego. Od razu powróciły wspomnienia z dawnych lat. Pędząc, spodziewaliśmy się krępych pań wyciągających przy stołach gorące specjały z opatulonych w gazety zatłuszczonych słoików.
Nic z tych rzeczy. Wokół ładne i smukłe kelnerki, a po gazetach i słoikach też jakoś ani śladu. Pyzy za to rzeczywiście były (18 zł). Ziemniaczane, okraszane boczkiem i cebulą. Smakowały jak trzeba, nawet bez akompaniamentu kapeli podwórkowej. Szczególnie dobrze się czuły w towarzystwie rieslinga. Zaczęliśmy się z lekka rozkręcać, widząc w menu także inne, zachęcająco brzmiące nazwy smakołyków. Uwiodły nas gołąbki z jagnięciną (29 zł). Podano je z leciutkim sosem ze świeżych pomidorów. No, no...
Zaproponowana do nich włoska Valpolicella była jednak jeszcze ciut zbyt młoda. Taniny bezczelnie panoszyły się na naszych podniebieniach. Zupełnie inna rozmowa z próbowanym wcześniej wytrawnym rieslingiem reńskim Kendermanns, 2005, (15 zł za kieliszek). Zdecydowanie łaskawiej patrzyli sobie w oczy przez resztę wieczoru.
Gołąbki z jagnięciną
Restauracja Warszawska (niegdyś Casa Valdemar),
ul. Piękna 7/9