Gazeta dotarła do dokumentów w sądzie rejestrowym, z których wynika, że Polsat był długo zaangażowany w opcje walutowe. Miał zawarte umowy na opcje put i call, obie o nominale 8,5 mln euro z terminem realizacji na czerwiec 2008 r. Według Zygmunta Solorza, stanowiły one zabezpieczenie 30 mln euro kredytu pozostającego do spłaty w banku WestLB London. Kredyt ten w połowie 2008 r. został przeniesiony do BRE Banku. Choć nowy bank oferował przedsiębiorstwom opcje (m.in. sprawa Zelmera), Polsat w transakcje opcyjne już nie wszedł.
Gazeta sugeruje, że właściciela Polsatu przed opcjami mogła uchronić jego
znana niechęć do pożyczania i skomplikowanych instrumentów finansowych. Choć
akurat w tym wypadku - wbrew sugestiom dziennika - na braku opcji stracił.
Wartość kredytu wzrosła w ciągu kilku ostatnich miesięcy o kilkadziesiąt
procent.