W maju wyrejestrowało się w urzędach pracy 244,8 tys. osób, ale tylko 111,1 tys. z nich podjęło pracę. Co się stało z resztą?
Głównym powodem wyrejestrowania z ewidencji bezrobotnych może być wyjazd do pracy za granicę. Przydałby się zatem system monitorujący, jak często przyczyną wyrejestrowania jest trwała emigracja zarobkowa. Stworzenie Europejskiego Systemu Ewidencji Pracy pozwoliłoby na wymianę między różnymi krajami informacji o zatrudnieniu i ofertach pracy.
Mimo ogólnego spadku liczby bezrobotnych w czerwcu przybyło 177,7 tys. osób, które szukają zatrudnienia, a w maju nie figurowały jeszcze w rejestrze. Nowi bezrobotni to przede wszystkim absolwenci szkół średnich i wyższych, którzy zarejestrowali się w urzędach, aby zyskać bezpłatne ubezpieczenie. Grupę tę powiększają także osoby, które odchodzą w ramach zwolnień grupowych rozpoczętych w tym roku i kontynuowanych w systemie comiesięcznym.
Młodych bezrobotnych, do 25. roku życia, najwięcej było w lutym 2013 r. — 460 tysięcy. Ale w czerwcu ich liczba spadła do 385,2 tys., czyli po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy zmniejszyła się poniżej 400 tys. Przyczyną są dwa zjawiska. Pierwszym jest emigracja, która bardzo się upowszechnia — szczególnie wśród młodych ludzi. Drugim — zapotrzebowanie na pracę sezonową. To sprawia, że statystyki dotyczące młodych wyglądają coraz lepiej. Nie oznacza to jednak trwałej poprawy sytuacji na rynku pracy.
Na bardzo duży spadek liczby bezrobotnych absolwentów — aż o 33 proc., do 58,2 tys. — wpływa przede wszystkim utrata statusu absolwenta. Spora część młodych osób decyduje się na wyjazd za granicę, ale często nadal figurują w Polsce jako bezrobotni. Status absolwenta przysługuje przez 12 miesięcy od ukończenia szkoły, dlatego w czerwcu rok później wielu go traci. To kolejny przykład potrzeby prowadzenia ewidencji emigracji zarobkowej Polaków. Bo teraz statystyki wprowadzają w błąd.
Do urzędów pracy zgłoszono w czerwcu 76,1 tys. ofert zatrudnienia, z czego 64,2 tys. z sektora prywatnego. Biorąc pod uwagę liczbę bezrobotnych, przekraczającą 2 mln osób, widać, że liczba ofert pracy w urzędach jest wciąż o wiele za mała. Firmy dużo częściej niż kiedyś decydują się na elastyczne formy zatrudnienia lub zlecanie pracy na zewnątrz. Tym ważniejsza staje się współpraca urzędów z prywatnymi agencjami zatrudnienia, które cieszą się większym zaufaniem pracodawców i pracowników.
TOMASZ HANCZAREK
prezes Work Service