Niestety, w tym roku Polska nie poprawiła swojej pozycji w Europejskim Rankingu Innowacyjności. Zajmuje 4. miejsce od końca. Przedstawiciele Komisji Europejskiej (KE) uznali nasz kraj za tzw. wschodzącego innowatora, obok takich państw jak Rumunia, Bułgaria, Chorwacja, Węgry, Łotwa i Słowacja. Wyniki wspomnianych krajów dotyczące innowacyjności są niższe od średniej unijnej. Natomiast najbardziej nowatorskim krajem w Unii Europejskiej pozostaje Szwecja. Kolejne miejsca zajmują Finlandia, Dania i Belgia. Ich wyniki dotyczące innowacyjności stanowią ponad 125 proc. średniej unijnej. Tymczasem w przypadku Polski jest to jedynie 59 proc.

– Pozycja Polski we wspomnianym rankingu rozczarowuje. Nie tylko nie poprawiamy swojej pozycji, ale zwiększa się nasz dystans do czołówki innowatorów. Warto zaznaczyć, że przedsiębiorcy mogą korzystać z kilku zachęt podatkowych, w tym z obowiązującej od pięciu lat ulgi badawczo-rozwojowej, które nagradzają prowadzenie innowacyjnych projektów – mówi Agnieszka Hrynkiewicz-Sudnik, dyrektor od podatków i innowacji w Ayming Polska.
Wachlarz ułatwień
Zauważa, że rozwiązania podatkowe zawarte w Polskim Ładzie, w tym wyczekiwana ulga na robotyzację, znacznie poszerzą wachlarz ułatwień dla innowatorów.
Przypomnijmy: przedsiębiorca, który postawi na automatyzację produkcji, będzie mógł liczyć na zachętę podatkową. Ulga na robotyzację umożliwi firmom odliczenie od dochodu dodatkowych 50 proc. kosztów zakupu robotów przemysłowych. Rozwiązanie przypomina przepisy o uldze B+R, z tą jednak różnicą, że obejmie inny rodzaj kosztów kwalifikowanych. W ich katalogu znajdą się m.in. wydatki na zakup nowych robotów przemysłowych, a także związanych z nimi maszyn i urządzeń. Dodatkowo będzie można rozliczyć szkolenia dla pracowników obsługujących wspomniane maszyny. Co ważne, ulga obejmie nie tylko zakup robotów i dodatkowego sprzętu, ale także ich leasing.
– System wspierania innowatorów wymaga dalszych zmian. Przede wszystkim należy uatrakcyjnić i uprościć już obowiązujące rozwiązania, aby przedsiębiorcy częściej po nie sięgali – zaznacza Agnieszka Hrynkiewicz-Sudnik.
Więcej minusów niż plusów
Zwraca uwagę, że według rankingu KE polski system innowacji najlepiej wypada w takich dziedzinach jak digitalizacja, technologie informatyczne i wartości intelektualne (patenty, znaki handlowe, aplikacje). Niestety, MŚP znad Wisły nie wyróżniają się pod względem zatrudniania innowacyjnych pracowników, prowadzenia badań naukowych i nawiązywania współpracy z innymi nowatorskimi firmami. Ponadto polskich przedsiębiorstw, które nie mają perspektyw do tego, by stały się innowacyjnymi w przyszłości, jest znacznie więcej niż u naszych sąsiadów – w Czechach czy w Niemczech.
Wysoka samoocena
Magdalena Burzyńska, dyrektor zarządzający Ayming Polska, zwraca uwagę, że choć w międzynarodowych rankingach Polska wypada słabo pod względem innowacyjności, to jednak samoocena rodzimych przedsiębiorców w tej kwestii jest wysoka.
Z badania firmy Opinia24, przeprowadzonego na zlecenie Ayming Polska, wynika, że w tym roku połowa przedstawicieli biznesu, którzy prowadzą działalność B+R, oceniła stopień innowacyjności swoich firm na 4 i 5 w skali od 1 do 5. Dla porównania w ubiegłym roku było to 38 proc. respondentów.
Co powoduje rozdźwięk między samooceną przedsiębiorców a ich wynikami w międzynarodowych rankingach? Zdaniem Magdaleny Burzyńskiej, dyrektor zarządzającej Ayming Polska, może to być m.in. niewłaściwe rozumienie przez polskich przedstawicieli biznesu, czym jest nowatorska działalność.
– W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że bycie innowacyjnym to tworzenie gotowych produktów lub usług. W tym kontekście rodzimi innowatorzy rzeczywiście mogą wypadać całkiem dobrze. Natomiast równie ważny jest dostęp firm do wykwalifikowanej kadry, współpraca biznesu z ośrodkami naukowymi, komercjalizacja technologii i możliwość zdobycia finansowania na innowacje. Niestety, w tym obszarze wciąż mamy wiele do nadrobienia w stosunku nie tylko do czołowych europejskich innowatorów, ale nawet państw regionu – uważa Magdalena Burzyńska.
Poznaj program “XV Kongresu Business Intelligence”, 18 listopada 2021, Warszawa >>
Innowacje domeną zarządów
Z raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) „Monitoring innowacyjności polskich przedsiębiorstw”, wynika, że za 75 proc. nowatorskich rozwiązań powstających w firmach odpowiadają ich właściciele lub osoby zarządzające. To oznacza – jak podkreślają przedstawiciele PARP – że wdrażanie innowacji w naszym kraju bazuje głównie na osobach decyzyjnych. Tylko w co czwartej firmie w ten proces angażują się kreatywni pracownicy spoza zespołu badawczo-rozwojowego.
Obecnie przedsiębiorcy w Polsce mogą korzystać z następujących form wsparcia prowadzenia działalności B+R:
• Ulga badawczo-rozwojowa – pozwala odliczyć od podstawy opodatkowania 100 lub 150 proc. kosztów prac B+R, które zostały już poniesione. Nieistotne są czas trwania i skutki prowadzonych działań. Od podatnika wymaga się ewidencjonowania kosztów kwalifikowanych i prowadzenia dokumentacji projektów B+R.
• Dotacje krajowe i unijne – dotyczą dofinansowania projektów innowacyjnych, które przedsiębiorstwo dopiero planuje przeprowadzić. Konieczne jest postępowanie według przyjętego wcześniej planu, zaś wyniki prowadzonych działań B+R mają znaczenie przy późniejszym rozliczeniu dotacji.
• IP Box – zachęta podatkowa dla firm, które uzyskują dochód dzięki komercjalizacji wyników własnych prac B+R. Mogą wówczas skorzystać z preferencyjnej 5-procentowej stawki podatku dochodowego. IP Box obejmuje zamkniętą listę kwalifikowanych praw własności intelektualnej, w tym patent, wzór użytkowy, wzór przemysłowy lub autorskie prawo do programu komputerowego.
• Ulga dla twórców – umożliwia odliczenie 50 proc. kosztów uzyskania przychodu w przypadku działalności twórczej odznaczającej się oryginalnością, niepowtarzalnością i nierutynowością. Honorarium autorskie powinno być wyraźnie wyodrębnione od innych składników wynagrodzenia pracownika-twórcy.