Prowadzenie działalności gospodarczej nadal jest trudne. To opinia 60 proc. przedstawicieli mikro i małych firm objętych „Badaniem Polskiej Przedsiębiorczości” przeprowadzanym corocznie na zlecenie firmy inFakt przez SW Research – tym razem podsumowującym 2023 r. Przy czym we wspomnianej kwestii nastąpił spadek głosów wskazujących trudności w biznesie o 20 p.p. w porównaniu do oceny 2022 r. Nie jest to jedyny wynikający z tej ankiety przejaw pewnego przełomu na plus w nastrojach przedsiębiorców. Badanie pokazuje, że przedstawiciele mikro i małych firm powitali rok 2024 z optymizmem. Co istotne, nie płynie on wyłącznie ze zwyczajowego wyrażania nadziei na lepsze jutro przy wznoszeniu noworocznych toastów.
Optymizm w górę
Okazuje się, że tym razem ogólny wskaźnik inFakt Indeksu z analizy ostatniej, szóstej edycji badania jest najwyższy w jego historii. Za 2023 r. wyniósł on 4,3 pkt. i był aż o 23,6 pkt. wyższy niż za 2022 r., kiedy znalazł się na poziomie -19,3 pkt. Warto przypomnieć, że indeks może przyjmować wartości na skali od -100 do 100 pkt., gdzie -100 oznacza skrajny pesymizm, 0 – równowagę, a 100 – skrajny optymizm. Obrazuje on kondycję polskich przedsiębiorstw na bazie ich ocen dotyczących: łatwości prowadzenia biznesu, zmiany sytuacji finansowej w ciągu ostatniego roku i spodziewanej w nowym oraz satysfakcji z wykonywania działalności.
Autorzy badania podkreślają, że wspomniany wynik 4,3 pkt. był pierwszym od 2019 r., który przyjął wartość dodatnią. Wszystkie składowe indeksu w porównaniu do 2022 r. się poprawiły. Wskaźnik dotyczący łatwości prowadzenia działalności podniósł się o 31,4 pkt., a określający zmianę kondycji finansowej wzrósł z -21 do -3,4 pkt. Zwiększył się również poziom satysfakcji z prowadzonej działalności - wyniósł 34,7 pkt., przebijając wynik 25,5 pkt. z 2022 r.
Jednocześnie przedsiębiorcy przewidują, że rozpoczęty właśnie rok będzie dla nich lepszy niż miniony. Spodziewa się tego 37 proc. badanych, 17 proc. ma przeciwne zdanie. Według 34 proc. respondentów działania obecnych władz ułatwią wykonywanie działalności gospodarczej. Takiej opinii nie podziela co trzeci ankietowany. Natomiast w ocenie 22 proc. poczynania władz nie będą miały wpływu na prowadzenie biznesu.
– Ubiegły rok nie przyniósł tak spektakularnych zmian jak poprzedzający go, który z pewnością przejdzie do historii. Przepisy w najważniejszych ustawach, czyli o PIT, CIT i VAT w pierwszej połowie 2022 r. zmieniły się niemal stukrotnie. Na dodatek w lipcu część regulacji wprowadzono wstecz, a formę opodatkowania za tamten rok można było zmienić po jego zakończeniu. W 2023 r. takiego zamieszania nie było. Przedsiębiorcy mogli odczuć pewną ulgę – wyjaśnia Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakcie.
Chęć do działania
Dr Anna Czarczyńska, ekonomistka, wykładowczyni Akademii Leona Koźmińskiego (ALK), zwraca uwagę, że optymizm rosnący jeszcze przed oczekiwaną zmianą “na lepsze” ma swój określony pozytywny wpływ na rynek.
– Ostatni rok nie był najlepszy, gdyż trzeba było sprzątać po Polskim Ładzie, co jeszcze potrwa. Na razie realnie nic się nie zmieniło, ale samo oczekiwanie na zapowiadane zmiany budzi większy optymizm z uwagi na spodziewaną poprawę sytuacji. To wyzwala chęć do działania i podejmowania nowych wyzwań. Tak zwykle zaczyna się ożywienie gospodarcze, nawet mimo wielu różnych problemów – mówi wykładowczyni ALK.
Jej zdaniem deklarowany optymizm wynika ze zmiany klimatu dla przedsiębiorczości.
– Widać oczekiwanie, że np. przedsiębiorca nie będzie zaskakiwany zmianami i otrzyma odpowiednie vacatio legis na dostosowanie się do nich. To ważne. Wiele firm objętych Polskim Ładem i rosnącymi obciążeniami finansowymi ich nie wytrzymało. Część się wykruszyła – zauważa dr Anna Czarczyńska.
Badanie inFaktu pokazuje, że większość respondentów ma sprecyzowane oczekiwania wobec państwa. Prawie 75 proc. chce utrzymania tarcz pomocowych, w tym zamrożenia cen energii. 68 proc. opowiada się za przywróceniem zasad wyliczania składki zdrowotnej sprzed 2022 r.
– Przedsiębiorcy od nowego rządu oczekują działań, które zmniejszą koszty prowadzenia biznesu. Liczą na osłony niwelujące skutki inflacji albo zmiany zmniejszające obciążenia składkami ZUS. Ta zdrowotna od 2022 r. jest dla nich istotnym obciążeniem. Głoszona przez wszystkie trzy partie koalicji rządzącej zapowiedź powrotu do starych zasad jej rozliczania mogła wpłynąć na wskaźnik naszego badania dotyczący spodziewanej poprawy sytuacji finansowej firm – podkreśla Piotr Juszczyk.
Przedsiębiorcy chcieliby także, aby ubezpieczenia społeczne ZUS było dla nich dobrowolne. To opinia 67 proc. badanych.
– Wielu obecnych mikro i małych przedsiębiorców to osoby młode, które nie analizują kosztów przyszłego leczenia i zabezpieczenia emerytalnego. Składki to w zasadzie dla nich dodatkowy wydatek. Nie mają też poczucia ekwiwalentności, czyli że system ubezpieczeń społecznych zwróci im to, co do niego będą latami wpłacać – zwraca uwagę dr Anna Czarczyńska.
Jak podkreśla, zaufanie do tego systemu jest bardzo niskie. Przy czym nie jest to odbiór wyłącznie sektora MŚP.
– Niewątpliwie dla małej firmy składki ZUS to duże obciążenie. Są kosztem stałym, którego nie można regulować zależnie od tego, czy mamy dobrą czy gorszą koniunkturę w biznesie – mówi ekonomistka.
Wakacje od ZUS
Dobrowolnego ozusowania nie ma w planach rządu. Jest natomiast mowa o tzw. jednomiesięcznych wakacjach od ZUS, w trakcie których składki za przedsiębiorców pokryje państwo.
– Przedsiębiorca przyjmie każdą ulgę. Co prawda jeden miesiąc bez ZUS oznacza w efekcie niższe obciążenie, ale trudno powiedzieć, czy będzie najlepszą tego formą – ocenia dr Anna Czarczyńska.
Jej zdaniem problem obciążeń z tytułu ubezpieczeń społecznych należałoby rozwiązać systemowo. Podobnie uważa Piotr Juszczyk. Według niego warto np. rozważyć zmniejszenie podstawy wyliczenia składek i powstrzymywanie jej wzrostu. W każdym razie – podkreśla doradca inFaktu – przedsiębiorcy raczej liczyli na powrót składki zdrowotnej na warunkach sprzed 2022 r.
– Myślę, że optymizm, który wynika z badania, może potrwać jeszcze do wiosny. Jeśli wtedy nie pojawią się zmiany poprawiające sytuację, to kredyt zaufania do rządu może zacząć topnieć – prognozuje wykładowczyni Akademii Leona Koźmińskiego.