Black Friday to cieszące się w Polsce coraz większą popularnością coroczne święto zakupów. Obchodzone jest w czwarty piątek listopada, który w tym roku wypada 24 listopada. W tym czasie konsumenci mogą liczyć na większe zakupy w niższych cenach. Sprzedający już zacierają ręce, spodziewając się większych niż zazwyczaj obrotów.
- Black Friday to bez wątpienia największa tego typu akcja w roku, dlatego warto się do niej przygotować w 100 proc., żeby wyciągnąć z niej jak największe korzyści. Konsumenci łatwiej podejmują wtedy decyzje zakupowe, dzięki czemu firmy generują w tym czasie często kilkusetprocentowe obroty. Jest to również doskonały moment na przeceny zimowych kolekcji oraz podbicie swoich progów sprzedażowych. Na taką akcję należy spojrzeć także w aspekcie wizerunkowym. Podczas zakupów przyciągamy konsumentów, bardzo często zyskując przy tym ich lojalność na dłuższy czas, także poza okresem promocji. Warto zatem zadbać o sklep jeszcze przed tym okresem, tak aby zachęcał ofertą, jak i poziomem serwisu – mówi Izabella Tur, dyrektor ds. klientów z agencji Studio Form.
Nieuczciwość nie popłaca
Niektórzy przedsiębiorcy wykorzystują gorący okres zakupów do nieuczciwych akcji promocyjnych.
- Wiele firm ryzykuje podnosząc ceny produktów przed rozpoczęciem akcji rabatowej, aby w trakcie trwania promocji sztucznie je obniżyć. Takie postępowanie bardzo wpływa na opinię o sprzedawcy, jak również zniechęca klientów do innych akcji promocyjnych w ramach Black Friday. Tym samym nieuczciwe firmy działają na szkodę nie tylko własną, ale także ogółu sklepów. Warto dodać, że obecnie konsumenci są mocno wyczuleni na wszelkie promocje i w większą rozwagą dokonują zakupów – zwraca uwagę Izabella Tur.
Takie nieuczciwe praktyki nie tylko wpływają niekorzystnie na wizerunek sklepu, ale mogą również wiązać z karami nałożonymi przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Tegoroczny Black Friday jest pierwszym tego typu świętem od czasu wejścia w życie dyrektywy Omnibus, która nakłada na przedsiębiorców określone obowiązki związane z prezentowaniem obniżonych cen. Można zatem spodziewać się zwiększonych kontroli ze strony urzędu.
Kolejnym często popełnianym przez firmy błędem jest brak działań marketingowych informujących potencjalnych klientów o udziale sklepu w Black Friday lub zbyt późne informowanie o nim. Wskazane jest, aby kampania została przeprowadzona znacznie wcześniej niż w dniu święta i - co równie ważne – obejmowała różne kanały dotarcia do konsumentów. Na których ścieżkach warto się skupić?
Poznaj program konferencji “E-commace Evolution Summit” >>
- Z przeprowadzonego przez nas badania wynika, że najwięcej klientów, a dokładnie 56 proc., dowiaduje się o promocjach na Black Friday ze strony sklepu. Z mediów społecznościowych takie informacje uzyskuje 55 proc. Dużo mniejszy odsetek konsumentów, bo 39 proc., wie o święcie promocji dzięki wyszukiwarce internetowej, a 34 proc. dzięki reklamie w mediach tradycyjnych. Co trzeci klient dowiaduje się o czarnym piątku dzięki informacji w mejlu, a co siódmy dzięki SMS-owi – mówi Michał Kuliś, specjalista ds. zarządzania treścią w firmie SMSAPI.
Gotowi na większy ruch
Jakie jeszcze błędy popełniają sprzedający? Według Katarzyny Kopańskiej, specjalistki ds. e-commerce w Fundacji Dobra Fabryka, niektórzy nie dbają o dostateczne przygotowanie serwera do większego ruchu na stronie, co wpływa na występowanie problemów technicznych podczas zakupów. Warto dodać, że nie wszyscy sprzedający mają wystarczającą liczbę pracowników, która pozwala obsłużyć rosnącą liczbą klientów w okresie Black Friday. Wpływa to nie tylko na wydłużony czas obsługi klienta, ale również na wysyłkę zamówień.
Błędem sprzedających jest również nieodpowiednia strategia rabatowa lub zbyt skomplikowane warunki wzięcia udziału w promocji. Tymczasem Polacy lubią proste i zrozumiałe komunikaty. Co jeszcze jest grzechem przedsiębiorców?
- Bardzo zniechęcające klientów działania sklepów podczas Black Friday to także przecenianie zalegających w magazynach towarów ze starych kolekcji, które wiodły prym nawet kilka lat wstecz i które nie sprzedały się w poprzednich sezonach. To wielka manipulacja i pseudopromocja. Jednak klienci bardzo szybko wyłapują takie działania. Mają one bardzo negatywny wpływ na wiarygodność i wizerunek sprzedawcy – mówi dyrektor ds. klientów z agencji Studio Form.