Jakie kroki wobec Elona Muska może podjąć KE?

PAP
opublikowano: 2025-01-09 19:48

KE jeszcze przed transmisją wywiadu miliardera Elona Muska z liderką skrajnej niemieckiej prawicy Alice Weidel zapowiedziała, że sprawdzi, czy X nada tej rozmowie szczególną widoczność wśród użytkowników. Byłoby to bowiem niezgodne z przepisami UE. Oto, co w takim przypadku może zrobić KE.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Biznesmen, który jest sojusznikiem przyszłego prezydenta USA Donalda Trumpa, udzielił poparcia skrajnej prawicy twierdząc, że tylko AfD "może uratować Niemcy".

X jako dużą platformę internetową obejmują regulacje unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA), który m.in. określa zasady moderowania treści, w tym oznaczania materiałów politycznych, rozpowszechniania fake newsów czy wzmacniania "określonych narracji". KE jako instytucja kontrolująca wdrażanie przepisów ma więc możliwość sprawdzenia, czy X naruszył prawo UE. Nie będzie to jednak wyłącznie decyzja prawna. Konfrontacja z Muskiem jako przyszłym członkiem administracji Donalda Trumpa wymaga rozstrzygnięcia na szczeblu politycznym. Może bowiem wpłynąć na przyszłe relacje transatlantyckie. Według informacji PAP rozmowę na temat Muska podjęli w czwartek ambasadorowie krajów członkowskich na posiedzeniu w Brukseli, które po raz pierwszy w związku z polską prezydencją poprowadziła ambasadorka Agnieszka Bartol.

KE zastrzegła już jednak, że co do faktu przeprowadzenia wywiadu przez Muska z szefową radykalnej partii i nadania go w należącym do niego serwisie nie ma zastrzeżeń. Tu bowiem obowiązuje wolność słowa. O tym, jak jest ona definiowana i co się mieści w jej granicach, a co nie, decydują same państwa członkowskie.

To jedynie niemieckie władze mogą więc ocenić, czy treść rozmowy Muska z Weidel przekroczy granice, zgodnie z niemieckim prawem. Na poziomie unijnym uznane za nielegalne są tylko niektóre treści takie jak promujące terroryzm, przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci oraz nawołujące do nienawiści ze względu na rasę, kolor skóry, religię czy narodowość.

KE sprawdzi, jak promowano wywiad

W świetle DSA Komisja Europejska oceni, czy X przestrzegał zasad rozpowszechniania i moderowania treści. Jako duża platforma o dominującym wpływie X nie może wykorzystać algorytmów do nadania szczególnej widoczności wywiadowi, np. chodzi o sugerowanie użytkowanie rozmowy poprzez wyświetlanie jej wśród treści proponowanych w zakładce "Dla Ciebie".

Jeżeli KE po wywiadzie będzie podejrzewać, że X naruszył unijne przepisy, może wszcząć dochodzenie, w ramach którego zwróci się do platformy z prośbą o udzielenie wyjaśnień. W takich przypadkach giganci technologiczni mają określony czas na udzielenie odpowiedzi. KE może poprosić o to w trybie natychmiastowym. Tak się stało w przypadku chińskiej platformy TikTok w związku z zarzutami o manipulację w trakcie kampanii prezydenckiej w Rumunii. Platforma miała 24 godziny na odpowiedź. KE może także przeprowadzić przesłuchania i inspekcje w budynkach firmy.

W przypadku, gdy ustalenia te nie będą dla KE zadowalające, to w kolejnym kroku może ona wszcząć postępowanie wobec koncernu. Wówczas też może zastosować środki tymczasowe, które mają uchronić użytkowników przed poważnymi szkodami. Może wtedy nakazać platformie zamrożenie danych treści, zmianę algorytmów tak, by nie promowały wątpliwego przekazu czy monitorowanie konkretnych słów kluczowych lub hashtagów. Koncernowi, który nie dostosuje się do tego nakazu, grozi kara grzywny w wysokości do 6 proc. światowego obrotu. W ostateczności KE może zablokować działanie platformy na unijnym rynku.

Nie jest jednak do końca jasne, na jaki krok KE zdecyduje się w tym przypadku, gdyż wobec X toczy się w tej chwili łącznie sześć postępowań, w tym o dopuszczenie treści pornograficznych i system płatnej weryfikacji użytkowników (chodzi o niebieskie znaczki). Bruksela może zdecydować się na rozszerzenie jednego z toczących się postępowań wobec X o dochodzenie w sprawie wywiadu Muska z Weidel lub otworzyć nowe.