Jan Kulczyk podkreśla, że Kulczyk Oil Ventures (KOV) i Petrolinvest to dwie zupełnie różne spółki, choć nie ukrywa, że trzyma kciuki za konkurenta.
"Petrolinvest jest skoncentrowany na Kazachstanie. Ja natomiast zawsze dążyłem do dywersyfikacji ryzyka. Dlatego też nasz holding stoi na kilku nogach. Nawet gdy gdzieś nastąpi tąpnięcie, to specjalnie nami nie zachwieje. Podobnie zbudowana jest baza KOV. Opiera się na kilku złożach ropy i gazu w kilku państwach rozsianych po całym świecie, a nasze projekty są na różnym etapie rozwoju, co nam i potencjalnym inwestorom daje zdecydowanie większy komfort" - mówi biznesmen dziennikarzom WNP.
Dodaje, że modele biznesowe spółek również się różnią.
"Od początku chcemy budować portfel składający się nie tylko z aktywów poszukiwawczych, ale i wydobywczych, stąd transakcja z Kub-Gas, jednym z największych niezależnych producentów gazu na Ukrainie" - argumentuje Jan Kulczyk.
Nie bez znaczenia są też ludzie. "KOV zarządzają prawdziwi kanadyjscy nafciarze, którzy od kilkudziesięciu lat działają w branży."
Jan Kulczyk podkreśla, że jest wierny sektorowi energetycznemu, paliwowemu, autostradom i telekomunikacji. "Najbardziej lubię projekty inwestycyjne, które może nie przynoszą spektakularnych efektów w krótkim terminie, ale są najmniej podatne na cykle koniunkturalne, wymagające wyjątkowego doświadczenia i odwagi" - podsumowuje biznesmen.