GS Samopomoc Chłopska w Ozorkowie powstała w 1945 r. Firma produkuje m.in. tradycyjne pieczywo wielokrotnie nagradzane w wojewódzkich plebiscytach, zaopatruje rolników w nawozy, węgiel, pasze, prowadzi osiem firmowych sklepów w miejscowościach wokół Ozorkowa. Dariusz Szpakowski jest jej prezesem od 1999 r. W 2001 r. pojechał na 42-dniowe szkolenie z produkcji i dystrybucji produktów rolnych do Japonii, kraju, w którym spółdzielczość kwitnie – jak wiśnie.
Spółdzielczość po japońsku
Dariusz Szpakowski już jako nastolatek pochłaniał książki o buddyzmie zen i jego wpływie na kulturę Japonii. Wyjazd do Kraju Kwitnącej Wiśni stał się okazją do konfrontacji lektury z rzeczywistością.
– Japończycy planują wszystko bardzo skrupulatnie i długofalowo. Wyznają też zasadę poprawiania krok po kroku, czyli wprowadzania zmian nie metodą rewolucji, lecz ewolucji, zmiany drobnych elementów, które składają się potem na sukces firmy. Moją ulubioną doktryną jest zasada ogrodnika – hodujemy, pielęgnujemy i czekamy na owoce – wymienia prezes GS Samopomoc Chłopska w Ozorkowie.
Podkreśla, że organizatorzy szkolenia dostarczyli im wówczas tak ogromną dawkę wiedzy dotyczącej spółdzielczości i kultury Japonii, że poczuł się zobowiązany do późniejszego spłacania tego długu i promowania przekazanych wartości w Polsce.
Szkolenie obejmowało wizyty w spółdzielniach, a jego finałem było przedstawienie pomysłu i planu wdrożenia zmian w firmie w Polsce. Dariusz Szpakowski uznał, pierwszym punktem projektu powinno być zwiększenie znaczenie planowania w działaniu firmy i stawianie na ekologię.
– W moim projekcie znalazło się m.in. zwiększenie powierzchni ogrodów w stylu japońskim w naszym kraju. Założyłem taki ogród, potrafię formować rośliny w tym stylu. Przyjaźnię się z artystami, którzy w Polsce zajmują się bonsai i bardzo często wyjeżdżam na wystawy tych drzewek, które stają się u nas coraz popularniejsze. Praca w ogrodzie i podjęcie decyzji o japońskiej stylistyce ma bardzo dużo wspólnego z zarządzaniem firmą. Jeśli podejmie się decyzję, że drzewa formuje się właśnie tak – nie ma od tego ucieczki, trzeba być konsekwentnym – mówi prezes.
Spółdzielnia to duże, zdrowe ekonomicznie przedsiębiorstwo. Jej częścią jest piekarnia funkcjonująca prawie od pół wieku i wypracowująca główne zyski przedsiębiorstwa.
– Jakość pieczywa nie bierze się wyłącznie z pieca, składa się na nią wysiłek wielu ludzi oraz receptury i umiejętność dopasowywania produktów do oczekiwań rynku. Jako spółdzielnia z natury współpracujemy z rolnikami. Dlatego to branża, w którą głównie chcemy inwestować – zmniejszać udział pracy ludzkiej na rzecz maszyn, dbać o środowisko, eliminując piece węglowe. Jako jedyna spółdzielnia w Polsce bierzemy udział w unijnym programie dla szkół kształtującym nawyki żywieniowe dzieci – zaopatrujemy 117 szkół i 15 tys. dzieci w mleko, warzywa i owoce – mówi Dariusz Szpakowski.
Kwiat i ptak
W 2006 r. kupił pierwszy japoński obraz – zwój kakemono – na platformie eBay.
– W Japonii bardzo popularny jest handel przedmiotami używanymi w bardzo dobrym stanie, w związku z czym dostępność obrazów jest bardzo duża. Musiałem w pewnym momencie podjąć decyzję o specjalizacji – tematach, które najbardziej mnie interesują. Jest taka kategoria obrazów, która po japońsku nazywa się Kachō-ga, czyli obraz z ptakiem i kwiatem. Zwoje nie są przeznaczone do wystawiania przez cały czas, ekspozycja jest zmieniana zgodnie z porami roku. Obrazy są przechowywane w specjalnych pudełkach, często wzmacnianych tkaniną, wykonywanych dokładnie pod wymiar obrazu, który jest zwinięty w taki sposób, by nie gniótł się podczas przechowywania. To delikatna materia, wykonana na bazie papieru i jedwabiu, tworzona zarówno przez malarza, jak i rzemieślnika – hyogushi, który oprawia obraz z tkaniny zgodnie z regułami sztuki dobierania kolorów tkanin i proporcji. Dziś to zawód wymierający. Dla mnie każdy obraz pokazuje cechy charakterystyczne dla Japończyków – m.in. dbałość o szczegóły i precyzję. Papier, którym jest to podklejone, tzw. washi, to papier o długich włóknach, drążki są wykonane z drewna cedrowego – opowiada kolekcjoner.
Przez dwa lata uczył się japońskiej ceremonii parzenia herbaty.
– Dla mnie to kwintesencja kultury Japonii. Ceremonia została wymyślona przez buddyjskiego mnicha Rikyu Senno, który widział w niej sposób na uspokojenie umysłu i rytuał przeprowadzenia spotkania gospodarza z gościem. Opiera się na ciszy i stosowaniu skrupulatnie dobranych, pięknych akcesoriów wykonanych przez rzemieślników. Każdy gość jest inny, więc dla każdego jest przeznaczona inna czarka, zwykle wykonana z nieszkliwionej ceramiki, łyżeczki do nabierania herbaty są robione z różnych rodzajów drewna, z których najwyżej ceniony jest bambus. Przedmiotów używanych w czasie ceremonii nie odkłada się na matę, tylko na specjalne podpórki. Proszek matcha jest rozprowadzany w czarce specjalnym mieszadłem, aż wytworzy się piana. Czarka z gotowym naparem jest obracana trzema ruchami w stronę gościa, który spożywa ją trzema łykami. To bardzo skrótowy opis skomplikowanego rytuału – wyjaśnia miłośnik japońskiej kultury.
Biznes po japońsku
Dariusz Szpakowski jest członkiem stowarzyszenia Ośrodek Języka i Kultury Japonii im. Ryochu Umedy w Łodzi.
– Dzięki temu na co dzień mam kontakt z wolontariuszami z Japonii, którzy przyjeżdżają do Polski uczyć języka i elementów kultury Japonii. II Liceum Ogólnokształcące czy Politechnika Łódzka przyjmują ich jako nauczycieli języka, a my opiekujemy się nimi i przy ich pomocy organizujemy imprezy kulturalne. Czasami zdarza się, że jesteśmy proszeni również o pomoc w obsłudze grupy Japończyków, która przyjeżdża do Polski. Uważam, że znajomość kultury japońskiej i języka daje młodym ludziom szansę znalezienia zatrudnienia w dobrej firmie i zarabiania dobrych pieniędzy. Rola Japończyków jako inwestorów w Polsce rośnie. Jesteśmy w odległości raptem 20 km od dużej fabryki produkującej papierosy w Starym Gostkowie, gdzie firma Japan Tobacco International zatrudnia ponad tysiąc ludzi w bardzo nowoczesnym zakładzie, który gwarantuje dobre warunki pracy. Japonią bardzo łatwo się zafascynować ze względu na egzotykę jej kultury. Wnikając w nią, warto jednak zauważyć, że uczy cech, które człowiekowi są potrzebne w każdej sytuacji – uważności, dbania o szczegóły, wrażliwości na naturę. Uważam, że czy to w pracy, czy w domu, czy w relacji z innymi ludźmi te cechy warto pielęgnować – podsumowuje Dariusz Szpakowski.