Jedwabny szlak kolejowy

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-01-04 00:00

Do Polski dotarł pierwszy pociąg z Chin. Kolejowy transport był dwa razy szybszy od morskiego.

W podłódzkim Strykowie krzyżują się autostrada A2 do niemieckiej granicy z autostradą A1, która biegnie do polskich portów. Dzięki tej infrastrukturze region łódzki staje się jednym z największych centrów logistycznych Europy. Dobra komunikacja zachęciła chińskie firmy do uruchomienia połączeń kolejowych.

— Po dwóch latach starań udało się uruchomić połączenie kolejowe z zagłębia logistycznegow Chinach do Łodzi- -Olechowa. To tu towary będą odprawiane i rozwożone po Polsce i Europie. Towary będą docierać z Chin w ciągu 14 dni. To naprawdę niewiele, bo transport morski może trwać nawet trzy miesiące — mówi Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.

Według PKP Cargo, transport ładunku drogą morską z Chin do polskich portów trwa 30-40 dni. Zbigniew Janicki, szef spółki Trade Trans z grupy PKP Cargo, informował „PB”, że można go skrócić do 20-25 dni, zatrzymując statek w porcie Koper na Adriatyku i dowożąc towar do Polski koleją.

— Dzięki uruchomieniu połączenia kolejowego łatwiej będzie przywozić z Chin towary, które szybko się psują albo są podatne na uszkodzenia. To ważne choćby dla popularnego w Europie importu chińskiej elektroniki — mówi Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.

Uważa jednak, że transport towarów statkami nadal będzie najtańszy, a najdroższy lotniczy. Bardzo trudno porównać realne koszty transportu. W transporcie lotniczym za import towarów z Chin trzeba zapłacić około 5 USD za kilogram, pod warunkiem że załadunek przekracza 100 kg. Transport morski kontenera z Chin o długości 40 stóp kosztuje około 15 tys. zł, ale na statek można załadować nawet ponad 800.

Pociąg, który dotarł do Łodzi, przywiózł 41 kontenerów. PKP Cargo nie ujawnia, ile kosztował transport. Jednak według nieoficjalnych informacji „PB”, sam przywóz pociągiem towarów z Państwa Środka jest o 40-50 proc. droższy od morskiego. Jednak kiedy dodamy koszty dowozu towarów z chińskich fabryk do portów, różnica znacząco się zmniejsza. Transport morski jest też bardziej narażony na opóźnienia, choćby z powodu sztormów, a czekanie na towar może być dla wielu odbiorców sporym problemem. Tymczasem pociąg, który właśnie przybył do Łodzi, przybył 15 godzin przed czasem.