W porannym środowym handlu, wycena jena wzrosła do 141,51 za dolara amerykańskiego, co jest najniższym kursem wymiany tych walut od początku 2024 r. Aprecjacja japońskiej waluty „wywołana” została słowami Junko Nakagawy, członkini zarządu BOJ. Stwierdziła on, że warunki finansowe pozostaną luźne, nawet jeśli bank podniesie stopy procentowe. Nakagawa powiedziała również, że bank centralny musi obserwować ryzyko wzrostu cen. Dodała, że napięty rynek pracy i ciągły wzrost cen importu również stwarzają ryzyko wzrostu inflacji. Ponadto zauważyła, że realne stopy procentowe pozostają głęboko ujemne pomimo lipcowej podwyżki.
Powszechnie oczekuje się, że podczas przyszłotygodniowego posiedzenia BOJ, decydenci zagłosują za utrzymaniem stawek rynkowych na obecnym poziomie. Przeciwnie jest w przypadku amerykańskiego Fed. Tutaj spodziewana jest co najmniej 25-punktowa redukcja stawek, pierwsza w obecnym cyklu.
Jen znajduje się w trendzie wzrostowym od momentu osiągnięcia najniższego poziomu od co najmniej trzech dekad, na poziomie 161,95 za dolara z 3 lipca br.. Duża część tej zmiany wynikała z oczekiwań rynku, że różnica stóp procentowych między USA i Japonią zmniejszy się w tym roku.