LONDYN (Reuters) - Jen, który w piątek spadł do ponad rocznego minimum zarówno wobec dolara jak i euro, odbił się potem od dna. Analitycy są jednak zdania, że kiepskie perspektywy japońskiej gospodarki będą nadal negatywnie wpływać na kurs tej waluty.
Dodatkowo japońscy politycy wykazują niemal zupełny brak zainteresowania spadkiem kursu jena, co dodatkowo zachęca inwestorów do dalszego osłabiania japońskiej waluty.
Dolar wzrósł do poziomu 118,31 jena, przekraczając granicę 118 jenów po raz pierwszy od lipca 1999 roku. Potem spadł do poziomu 117,60 jena, bo inwestorzy zaczęli realizować zyski.
Euro wzrosło do poziomu 113,15 jena, zyskując ponad pół procent w ciągu dnia, a potem spadło poniżej 112 jenów, z tego samego powodu co dolar.
Analitycy są zdania, że przekroczenie przez dolara psychologicznej bariery 120 jenów staje się coraz bardziej realne.
Wszelkie nadzieje inwestorów na interwencję japońskiego rządu w obronie jena rozwiały wypowiedzi kilku ważnych ministrów, którzy stwierdzili, że nie martwią się zbytnio spadkiem japońskiej waluty.
Minister finansów Kiichi Miyazawa powiedział dziennikarzom, że nie przejmuje się "lekkimi" ruchami jena.
Euro początkowo ponownie wzrosło wobec dolara do półrocznego makimum na poziomie 96 centów, potem jednak zaczęło tracić.
Według analityków kluczowe dla dalszego rozwoju sytuacji będą dane na temat sprzedaży detalicznej w grudniu w USA oraz indeks cen produkcji sprzedanej w przemyśle za ten sam okres.
Analitycy oczekują, że sprzedaż detaliczna w grudniu spadnie o 0,4 procent, natomiast PPI wzrośnie o 0,1 procent.
Według obserwatorów jeżeli sprzedaż detaliczna w grudniu - a więc w najważniejszym dla handlu okresie przedświątecznym - okaże się gorsza od oczekiwanej, potwierdzając rytm samym spowolnienie gospodarki USA, to euro może przekroczyć poziom 96 centów.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))