Analitycy nie są zgodni, jak na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu zachowa się RPP. Banki mają już jednak strategię na czas wzrostu stóp.
Czy Rada Polityki Pieniężnej podwyższy stopy na posiedzeniu, które kończy się w środę? W czerwcu RPP podniosła je o 50 pkt baz. Najważniejsza z nich, referencyjna, wynosi obecnie 5,75 proc. Zwolennicy tezy o rychłej podwyżce argumentują, że teraz jest najlepszy moment na zapobieganie oczekiwaniom inflacyjnym ludności. Ci, którzy sądzą, że RPP odłoży decyzję do sierpnia, a nawet września, przekonują, że wzrost inflacji nie jest trwały, a rada może obawiać się osłabienia wzrostu gospodarczego.
— Sądzę, że po kolejnej podwyżce bardziej będą rosły ceny depozytów niż kredytów. Oprocentowanie tych drugich jest wysokie i przynosi niezły zwrot — mówi Jacek Obłękowski, wiceprezes PKO BP.
Część banków już podniosło oprocentowanie bardziej niż wyniosła podwyżka stóp. Zdyskontowały w ten sposób prognozy wzrostu stóp. Inne reagują na bieżąco.
— PKO BP podwyższając oprocentowanie depozytów i kredytów wzięło pod uwagę tylko czerwcową decyzję RPP. Ale inne banki mogły już zdyskontować kolejną podwyżkę — mówi Jacek Obłękowski.
Instytucje finansowe zareagują więc z pewnością na decyzję RPP. Przejrzą portfele i zmienią stawki depozytów. Wszystko zależy od ich strategii produktowej.
— Wiele banków, podwyższając oprocentowanie depozytów, jeszcze nie zdyskontowało kolejnej podwyżki. Oczekiwałbym więc zmiany oprocentowania — mówi Mariusz Zygierewicz, dyrektor Związku Banków Polskich.
Część banków, zwłaszcza te obsługujace firmy, uzależnia oprocentowanie od stóp rynkowych.
— Nasze kredyty oparte są głównie na stawce WIBOR, a większość depozytów na WIBID. Dlatego stawki zmieniają się wraz z decyzjami rady — mówi Zbigniew Karwowski, wiceprezes Nord/LB.
Od początku czerwca WIBOR 3M wzrósł z 5,8 proc. do 6,36 proc.