Rozmowy o utworzeniu "pomarańczowej koalicji" w nowym ukraińskim parlamencie będzie prowadził premier Jurij Jechanurow - taką decyzję podjął w poniedziałek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
Poinformował o tym pierwszy zastępca szefa kancelarii prezydenckiej Iwan Wasiunyk.
"Jest to wybór prezydenta" - odpowiedział Wasiunyk na pytanie, dlaczego negocjacjami o odrodzeniu "pomarańczowej koalicji" nie będzie zajmować się szef sztabu wyborczego proprezydenckiego bloku Nasza Ukraina Roman Bezsmertny.
Jednocześnie Wasiunyk oświadczył, że zdaniem prezydenta podpisywanie umowy koalicyjnej przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów byłoby niesłuszne.
Zastępca szefa kancelarii Juszczenki dodał, że prezydent przedstawi swoje stanowisko w sprawie wyników wyborów parlamentarnych osobiście, od razu po opublikowaniu końcowych wyników przez Centralną Komisję Wyborczą.
Jeszcze w niedzielę Julia Tymoszenko, której blok według sondaży zdobył w wyborach drugie miejsce, potwierdziła, że jest gotowa do zawarcia memorandum o "pomarańczowej koalicji" z Socjalistyczną Partią Ukrainy (SPU) i Naszą Ukrainą.
Według Centralnej Komisji Wyborczej w Kijowie po podliczeniu 28,19 proc. protokołów z lokali wyborczych w niedzielnych wyborach Partię Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza poparło 26,76 proc. wyborców, Blok Julii Tymoszenko - 23,56 proc., Naszą Ukrainę - 16,92 proc., SPU - 7,30 proc., a Komunistyczną Partię Ukrainy (KPU) - 3,45 proc.