Dwa i pół roku, trzech ministrów sportu i armia pracowników, ale wreszcie Narodowe Centrum Sportu (NCS) dostało pozwolenie na użytkowanie Stadionu Narodowego. Na ostatnie poprawki ma czas do końca kwietnia przyszłego roku, a płyta stadionu będzie oddana do użytku w styczniu. Jednak pierwsza impreza na 2 tys. osób dla klienta NCS odbyła się na stadionie już w piątek wieczorem.
— Od dziś można tu już chodzić bez kasku, a ostatnie prace nie przeszkadzają w tym, by obiekt mógł być już wykorzystywany. Do położenia mamy np. wierzchnią warstwę asfaltu, nie chcemy tego robić zimą — tłumaczył Rafał Kapler, prezes NCS.
Pierwsza piłka zostanie kopnięta 11 lutego. W Superpucharze Polski zmierzą się drużyny Legii Warszawa i Wisły Kraków. Pierwszy koncert odbędzie się 19 września. Zagra Coldplay.
— Roczne koszty stałe stadionu to 18 mln zł. Samodzielne utrzymanie się jest możliwe przy obrotach rzędu 30-35 mln zł. Nie powinno być problemu, bo to największy i najnowocześniejszyobiekt w Polsce — zapewnia Rafał Kapler.
Narodowa arena to jednak nie tylko boisko i krzesełka. Przychody będą przynosiły także loże VIP, powierzchnie pod sklepy i restauracje oraz biura, a także sprzedaż praw do nazwy. Prezes NCS zapewnia, że 80 proc. powierzchni komercyjnej ma już najemcę.
18
mln zł Tyle będzie kosztowało roczne utrzymanie Stadionu Narodowego.