Przyszły szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński oświadczył w czwartek, że absurdalnym jest zarzut, iż CBA ma być policją polityczną. "Żaden uczciwy obywatel, polityk nie ma prawa bać się tej instytucji" - uważa Kamiński.
Przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski wyraził zadowolenie, że Sejm przyjmie ustawę powołującą CBA w kształcie zaproponowanym przez rząd i że szefa tej instytucji powoływać będzie premier. Jak podkreślił Gosiewski na konferencji prasowej, jest w Sejmie większość, która przyjmie w Sejmie projekt ustawy o CBA. W czwartek odbędzie się drugie czytanie projektu.
W czwartek politycy SLD określili koncepcję utworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego jako "policję polityczną PiS", "zbrojną formację", "instytucję, która może zagrozić demokracji".
Kamiński powiedział podczas wspólnej konferencji z Gosiewskim, że "jest zażenowany niezrozumiałą histerią", jaką wywołują plany powołania CBA. "Teza, jaką stawia SLD, że CBA ma być policją polityczną, jest tezą absolutnie absurdalną" - podkreślił.
"Wiem, co to jest policja polityczna, co to było SB w rękach PZPR i wiem, że nigdy więcej do takich rzeczy dojść nie może" - oświadczył Kamiński. Według niego, straszenie obywateli i przedsiębiorców CBA jest śmieszne. Jak argumentował, walka z korupcją jest w interesie przedsiębiorców.
Kamiński "kłamstwem i manipulacją" nazwał twierdzenia, że CBA "ma zbierać informacje o poglądach politycznych obywateli, ich poglądach religijnych". "To jest to kłamstwo i manipulacja" - oświadczył. Przyszły szef tej instytucji przyznał, że Biuro może gromadzić pewne dane "wrażliwe", ale "nie wobec obywateli, a wobec osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa".
Kamiński poinformował, że CBA będzie gromadzić te dane na podstawie tego samego przepisu co m.in. policja i ABW. "Jedyną nowością jest to (...), że po uprawomocnieniu się wyroku uniewinniającego osobę, która była podejrzana, te dane będą niezwłocznie niszczone" - podkreślił.
Przyszły szef Biura dodał, że funkcjonariusze CBA mają zakaz przynależności i działania na rzecz jakiejkolwiek partii politycznej. Kamiński - jak zapowiedział - po objęciu funkcji szefa CBA wystąpi z PiS i złoży mandat poselski.
Zarówno Kamiński, jak i przewodniczący klubu PiS podkreślali, że szef CBA może być wybierany jedynie przez premiera - inna droga wyboru, np. przez Sejm, byłaby niezgodna z konstytucją. "Jeśli chcemy, by ta instytucja zajmowała się zwalczaniem przestępczości - a to jest celem rządu - to CBA musi podlegać Radzie Ministrów" - podkreślił Kamiński.
"Wszyscy, którzy mówią, że w ten sposób (przez Sejm) należy wybierać szefa CBA, chcą, aby prezydent skierował tą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego" - ocenił przyszły szef CBA.
Po konferencji prasowej Kamiński powiedział dziennikarzom, że w CBA będą służyć m.in. byli funkcjonariusze GROM-u. "W CBA będzie istniała tzw. komórka realizacyjna do zatrzymywania wyjątkowo groźnych przestępców, chcemy mieć w tej komórce mieć ludzi niezwykle sprawnych, doświadczonych i kompetentnych" - powiedział.