Urzędnicy zastanawiają się, jak ciąć motoryzacyjne koszty
Zyskują na tym firmy, mógłby zyskać i rząd. Jeśli zamiast kupować pojazdy, zdecyduje się na ich wynajem.
Nadchodzą trudne czasy, więc rząd szuka oszczędności. Także we flocie samochodów, którymi dysponuje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM). Jednym ze sposobów cięcia kosztów ma być zmiana sposobu finansowania. Do tej pory KPRM organizowała przetargi na zakup pojazdów, ale to może się zmienić.
— W ostatnim okresie rozważane są też inne formy uzyskania samochodów, na przykład wynajem długoterminowy. Obecnie prowadzone są analizy kosztów takich przedsięwzięć — informują przedstawiciele Centrum Informacyjnego Rządu (CIR).
Problem z głowy
Rząd nie chce na razie mówić o ewentualnych korzyściach. Analitycy są przekonani, że się pojawią.
— To bardzo dobre rozwiązanie, stosowane choćby przez rząd niemiecki. Rząd powinien zajmować się rządzeniem, a nie zarządzaniem parkiem samochodów. System wynajmu długoterminowego warto by wdrożyć we wszelkich innych państwowych instytucjach — twierdzi Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar, monitorującej krajowy rynek motoryzacyjny.
Wynajem długoterminowy na pewno zmniejszyłby koszty bieżącej obsługi pojazdów. Rząd nie musiałby się martwić o wymianę opon, serwisowanie samochodu czy przeglądy obowiązkowe. Łatwiej byłoby też zaplanować wydatki budżetowe.
— To wszystko wzięłaby na siebie firma zajmująca się wynajmem — podkreśla szef Samaru.
Rząd pozbyłby się też kłopotów z czasochłonną i bardzo trudną odsprzedażą używanych pojazdów (z powodu napływu używanych aut z Zachodu rynek jest nasycony). A warto dodać, że częstsza wymiana taboru bardzo by się KPRM przydała. Wiele aut użytkowanych przez kancelarię liczy sobie ponad 10 lat, a ich przebieg często przekroczył już 100 tys. kilometrów. Tymczasem, według Wojciecha Drzewieckiego, w innych krajach rządowe samochody wymieniane są nawet co roku.
Mniej, czyli lepiej
Czy jednak obniżka kosztów jest realna? Przecież pojawi się pośrednik.
— Tak, ale ograniczymy dodatkowe koszty leżące po stronie gospodarstw pomocniczych (jednostki rządowej zarządzającej obecnie flotą pojazdów — przyp. red.) — twierdzi szef Samaru.
Na razie jednak — jak informuje CIR — w tym i przyszłym roku Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w ogóle nie planuje zwiększenia liczby samochodów. Tnie też koszty obsługi taboru.
— Po analizach potrzeb i kosztów obsługi serwisowej pojazdów osiem samochodów marki Lancia Kappa zostało wycofanych ostatnio z eksploatacji i trwają prace nad ich sprzedażą — informuje CIR.
okiem eksperta
Hubert Laszczyk
dyrektor Express Fleet Partner (Grupa PGD)
Dostaniecie najlepsze stawki
Byłaby to bardzo dobra informacja i dla budżetu, i dla rynku wynajmu. Jeżeli wynajem flot sprawdza się w największych firmach, musi sprawdzić się w administracji. Główna korzyść jest taka sama jak dla firm. To niższe koszty. Wynikają one z uproszczenia struktur zarządzających flotą, braku jednorazowego angażowania funduszy na zakup oraz uniknięcia strat związanych z wymianą floty.
Z uwagi na prestiżowe znacznie kontraktu firmy wynajmu zaoferują najlepsze stawki, jakie tylko będą mogły zaproponować. Decyzja rządu o outsourcingu floty miałaby wielkie znaczenie dla rynku wynajmu, bo nie ulega wątpliwości, że rządowe wskazanie przysporzy mu popularności.