Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że w wyniku wzrostu awersji inwestorów do ryzyka, wolumen obrotu kryptowalutami jest na wyjątkowo niskim poziomie, ceny się nie zmieniają, a słowo “bitcoin” coraz rzadziej pojawia się w wyszukiwaniach przeglądarki Google. Kolejnym dowodem na zakończenie krypto-gorączki, która trwała niemal od początku pandemii, są dane dotyczące notowanych funduszy ETF handlujących kontraktami na bitcoinie.
Według analizy banku UBS, przeprowadzonej na ponad 160 instrumentach finansowych, kwiecień 2022 r. będzie rekordowy pod względem ilości kapitału wycofanego z giełdowych derywatów kryptowalut. Dotychczas w tym miesiącu inwestorzy zamknęli pozycje o łącznej wartości 417 mln USD.
- Inwestorzy coraz częściej rezygnują z krypto, ponieważ są one zbyt skomplikowane i niezrozumiałe. Obecnie potrzebują oni prostych i tradycyjnych instrumentów, które zapewnią im spokój w obliczu trudnej sytuacji rynkowej - mówi James Malcolm, szef działu walutowego UBS oraz autor raportu.
Średnie dzienne obroty na giełdach kryptowalut, takich jak Coinbase czy Kraken również spadły, głównie przez brak napływu nowych inwestorów. Zainteresowanie spada wraz z kursami, które podobnie jak w przypadku większości ryzykownych aktywów dołują od początku roku. Od szczytu w listopadzie 2021 r., kiedy bitcoin kosztował 69 tys., jego cena spadła prawie o 40 proc.
Powoli problemem staje się też długoterminowy horyzont czasowy entuzjastów wirtualnego pieniądza. Według danych Glassnode inwestorzy ściągają bitcoiny z internetowych portfeli, aby przechowywać je na prywatnych dyskach w oczekiwaniu na lepsze czasy. Tego rodzaju podejście jest czymś nowym na rynku znanym z impulsywności uczestników i rekordowych wahań cenowych.