W poniedziałek,18 kwietnia, kurs bitcoina spadł o 4,2 proc. do 38,5 tys. USD. W tym samym czasie ether, druga największa pod względem kapitalizacji kryptowaluta, straciła 5,3 proc. wartości. Oberwało się również rzadkim altcoinom, takim jak bitcoin cash, EOS oraz ethereum classic. Według danych CoinGecko, w drugi dzień świąt wielkanocnych cały rynek kryptowalut zmniejszył się o 4 proc. Nie był to jednak tymczasowy okres słabości, ale raczej kontynuacja trwającego od kilku miesięcy trendu.
Pierwsze dni konfliktu na Ukrainie dobitnie pokazały, iż kryptowaluty przestały być oderwanymi od realnego świata, czysto spekulacyjnymi aktywami. Postrzegane do niedawna jako nowe złoto - czyli “bezpieczna przystań” dla kapitału inwestorów na czas kryzysu - traciły na wartości równie szybko co większość instrumentów finansowych.
Jeśli przyjrzeć się wykresom, kursy najpopularniejszych kryptowalut już od pewnego czasu naśladują tradycyjne aktywa. Kurs bitcoina jest skorelowany z amerykańskimi indeksami akcji, a sentyment inwestorów giełdowych przekłada się na nastroje na całym rynku opartych na sieci blockchain coinów.

Rynek krypto patrzy na stopy
Wraz ze wzrostem bazowych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych spadał wolumen obroty bitcoinem.. Według danych FRNT Financial jego miesięczna średnia ruchoma dziennych obrotów jest najniższa od sierpnia 2021 r. W marcu 2022 r. dzienna wartość sprzedaży wynosiła około 1 mld USD. To prawie 1,5 mld USD mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Amerykański Fed zacieśnia politykę pieniężną bardziej agresywnie niż oczekiwano, głównie przez rekordowo wysoką inflację. W środowisku rosnących stóp i większego kosztu pieniądza część inwestorów zmuszona była ponownie zadać pytanie, na jak duże ryzyko mogą sobie pozwolić podczas inwestycji oraz czy jest ona dalej opłacalna.
Sen wiosenny inwestorów
Wątpliwości związane z sensem posiadania kryptoaktywów w portfelu rozpoczęły bolesny cykl dla bitcoina. Na początku spadły nieco obroty, a to utrudniło spekulację, która dotychczas była głównym wabikiem na kryptoinwestorów. Ponadto większość z nich używała dźwigni finansowej, której koszty naturalnie wzrosły przy wyższych stopach procentowych. Mniejszy potencjalny zarobek w połączeniu z niepewną sytuacją geopolityczną i możliwą recesją w Stanach Zjednoczonych spowodował, że większość graczy tymczasowo wyłączyła się ze świata wirtualnych pieniędzy.
Dowodem na to mogą być dane firmy Glassnode, według których 76 proc. posiadaczy bitcoina nie handlowało nim od ponad roku. Ponadto zauważono stosunkowo mały napływ nowych użytkowników kryptowaluty i spadek zainteresowania tym rodzajem instrumentu finansowego. Za większość dziennych obrotów bitcoinem mają odpowiadać HODLerzy, czyli osoby, które nie zważają na jakiekolwiek ryzyko przy inwestycjach, nawet w okresie dużych spadków.
76 proc. posiadaczy bitcoina nie handlowało nim od ponad roku. Ponadto zauważono stosunkowo mały napływ nowych użytkowników kryptowaluty i spadek zainteresowania tym rodzajem instrumentu finansowego.
Według danych SDM, platformy tradingowej dla instytucji handlujących bitcoinem, dzienne obroty funduszy również spadły. W tym wypadku powodem nie jest spadek siły nabywczej, ale generalna niepewność co do przyszłości zarówno rynków, jak i samego bitcoina. W poprzednich latach głównym katalizatorem wzrostu jego kursu była popularność w środowiskach niefinansowych, status czegoś nowego i ekscytującego. Teraz sytuacja się zmieniła, gdyż obywatele większości państw napotykają pierwsze od miesięcy trudności, takie jak rosnące ceny czy raty kredytów, przez co mniej interesują się inwestowaniem.
Tyle według analityków firmy 22V Research wynosi krótkoterminowa cena wsparcia technicznego dla kursu bitcoina.
Dość zabawy
Steve Sosnick, główny strateg jednego z największych amerykańskich brokerów internetowych w wypowiedzi dla agencji Bloomberg przyznał, że mimo dodatkowych nakładów na marketing w ostatnich miesiącach, napływ nowych inwestorów zainteresowanych bitcoinem jest bardzo mały. Jego zdaniem ci, którzy mieli go kupić, już to zrobili, a teraz nadszedł czas na jego trzymanie.
Mimo że tego typu prognoza wydaje się źle wróżyć cenom kryptowalut w przyszłości, znacznie bardziej zatrważające mogą być dane Bank of America. W liście do klientów zarządzający banku poinformowali, że w zeszłym tygodniu z samego bitcoina odpłynęło 1,2 mld USD kapitału, najwięcej w tym roku. W ciągu ostatnich tygodni wyraźnie wzrosła przewaga kapitału wypłacanego z rynku kryptowalut nad wpłacanym i była wyższa od średnich ze stycznia oraz lutego.
Dzienna liczba wyszukiwań frazy “bitcoin” na internetowej wyszukiwarce Google była w marcu 2022 r. najniższa od ponad roku. Aktywność w mediach społecznościowych również spadła - na Reddicie miesięczna liczba polubień i komentarzy pod postami dotyczącymi największej kryptowaluty w zeszłym miesiącu była najniższa od maja 2021 r. Coraz trudniejsza sytuacja makroekonomiczna pozbawiła fanów bitcoina zabawy. Wkrótce może również dosięgnąć jego inwestorów.