O OFE

„Te portfele nie wyglądają zbyt dobrze. Fundusze inwestowały w każdą spółkę lub branżę, o której było głośno. Według mnie w ciągu dwóch lat zagraniczne banki zaczną się wycofywać z funduszy emerytalnych. Niewykluczone, że OFE kupią Chińczycy, Rosjanie, ktokolwiek”, przewiduje.
O Afryce
Karkosik w samych superlatywach mówi o Gwinei.
„To świetne miejsce do inwestowania. Niemal w każdej wiosce w tej części kraju, w której mamy koncesje, kopie się chałupniczo złoto. Z jednej z firm geologicznych z mojego portfela wyrusza 10-osobowa ekspedycja, by rozpocząć tam poszukiwania”, zdradza.
Jednocześnie wyjaśnia, że nie obawia się podzielenia losu Ryszarda Krauzego i Petrolinvestu.
„Szukanie ropy jest o wiele bardziej kosztownym i ryzykownym kapitałowo zajęciem niż poszukiwanie złota i boksytów, których wydobycie jest nie tylko tańsze, lecz także dużo prostsze. Na ocenę, ile jest surowca na przyznanych nam koncesjach i czy warto go wydobywać, przeznaczymy tylko 3 mln USD”, powiedział.
O problemach kadrowych
Jeśli chodzi o okazje inwestycyjne Roman Karkosik często kieruje się możliwościami kadrowymi., a nie jedynie potencjalnym zwrotem z inwestycji.
„W tej chwili realizujemy tak dużo projektów, że powinienem rozważyć zatrudnienie z marszu ok. 30 nowych osób. Ale ciężko jest znaleźć odpowiednich menedżerów”, wyznał.
Inwestor ma jednak problemy z znalezieniem odpowiednich menedżerów.
„Po pierwsze, warszawiak chce pracować w Warszawie, a firmy często są zlokalizowane np. na Śląsku. Po drugie, potrzebujemy ludzi z doświadczeniem, a tego często brakuje aplikującym menedżerom. (…)Od pracowników oczekuję pracowitości i kreatywności”, wyjaśnił.
Cały wywiad z Romanem Karkosikiem dostępny na łamach "DGP".