Kary dla spółek: ministerstwo spuszcza z tonu

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2018-09-09 22:00

Konsultacje odniosły częściowy skutek — resort sprawiedliwości poprawia projekt groźny dla firm, ale z dotkliwych sankcji nie rezygnuje.

Konsultacje odniosły częściowy skutek – resort sprawiedliwości poprawia projekt groźny dla firm, ale z dotkliwych sankcji za przestępstwa ich pracowników nie rezygnuje.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Czy w najnowszym projekcie ustawy zaostrzającej odpowiedzialność spółek za przestępstwa pozostał przepis umożliwiający ukaranie także wtedy, gdy nie uda się wykryć sprawcy
  • Czy spółka zostanie ukarana, jeśli nie będzie ustalona tożsamość pracownika, który dopuścił sprawcę czynu zabronionego do określonych działań w firmie
  • Czy sygnalista będzie mógł otrzymać od firmy milion złotych

 

Resort sprawiedliwości wziął sobie do serca część zastrzeżeń zgłoszonych przez inne ministerstwa i rządowych prawników do proponowanych przez niego zasad karania spółek za przestępstwa (w tym skarbowe) osób reprezentujących przedsiębiorstwa, ich pracowników czy nawet kooperantów. Projekt ustawy zaostrzający tę odpowiedzialność ma już inną wersję od przedstawionej do opiniowania w maju, ale dyskusja nad nim jeszcze trwa. Na dziś zaplanowano konferencję uzgodnieniową na ten temat.

W ZGODZIE Z KONSTYTUCJĄ:
W ZGODZIE Z KONSTYTUCJĄ:
W opinii ministra sprawiedliwości projekt w pełni uwzględnia standardy konstytucyjne – podkreślił w piśmie do prezesa Rządowego Centrum Legislacji Marcin Warchoł, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, odpowiedzialny za prace nad przyszłą ustawą o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary.
Fot. Marek Wiśniewski

Projektodawca przyszłej ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary uwzględnił np. uwagi Rządowego Centrum Legislacji (RCL) dotyczące niespełnienia konstytucyjnego wymogu, aby prawo represyjne odpowiadało zasadzie „dostatecznej określoności”. Jolanta Rusiniak, prezes RCL, wskazała w swojej opinii na konieczność doprecyzowania podstaw odpowiedzialności, do której spółki mają być pociągane.

Zniknął jeden, przybył inny

Jak pisaliśmy w „PB”, jej wątpliwości rodził np. przepis, który zapowiadał, że można ukarać podmiot także wtedy, gdy nie uda się wykryć sprawcy zabronionego czynu popełnionego w określonych przypadkach na skutek niezachowania reguł ostrożności. Uwagi do tego miał też Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości i technologii. Jak zauważył, projektowana regulacja odrywa odpowiedzialność karną od przestępcy, a wiąże z naruszeniem reguł ostrożności przez bliżej nieokreśloną osobę.

Tego artykułu w zmodyfikowanej wersji projektu już nie ma. Pojawił się natomiast przepis, który nakłada na spółkę odpowiedzialność karną, gdy nie ustalono tożsamości pracownika czy podmiotu zewnętrznego nadzorującego przestrzeganie zasad i przepisów regulujących jej działalność, który dopuścił sprawcę czynu zabronionego do określonych działań w firmie. Marcin Warchoł, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości (MS), odpowiedzialny za projekt, w piśmie do prezesa RCL wyjaśnia, że projekt w kluczowych momentach uzależnia odpowiedzialność karną spółek od naruszeń reguł ostrożnościowych lub od umyślnego działania osób zobowiązanych do zachowania określonego wzorca postępowania.

„Są to, m.in. wina w nadzorze, wyborze czy organizacji, czy wina anonimowa, której projektowane formy zakładają splot trzech czynników — faktu popełnienia czynu, bezpośredniego związku z działalnością przedsiębiorstwa i naruszenia reguł ostrożnościowych” — wylicza wiceminister.

Według ogólnej zasady, określonej w obecnej wersji projektu, podmiot zbiorowy odpowiada za czyn zabroniony, którego znamiona zostały wyczerpane przez działanie lub zaniechanie organu tego podmiotu — lub członka tego organu — pozostające bezpośrednio w związku z prowadzoną przez ten podmiot działalnością. W długim katalogu okoliczności, w których kara za przestępstwa pracowników, osób reprezentujących spółkę czy np. podwykonawców może spaść na firmę, są m.in. nieprawidłowości w jej organizacji. Na tej liście znalazło się m.in. niewyznaczenie w spółce osoby (albo komórki) nadzorującej przestrzeganie przepisów i zasad regulujących działalność podmiotu. To ma jednak obciążać tylko firmy o statusie średnich przedsiębiorców, co — wydaje się — jest skutkiem postulatu resortu przedsiębiorczości (odniesień MS do jego uwag jeszcze nie upubliczniono). W jego opinii obarczanie takimi procedurami małych i mikroprzedsiębiorców będzie dla nich kosztowne.

Ochrona sygnalisty

Wiceminister Mariusz Haładyj miał też zastrzeżenia do konsekwencji naruszenia ochrony sygnalistów, zgłaszających podejrzenia np. popełnienia przestępstwa czy nieprawidłowości organizacyjne w firmie. Projekt przewidywał, że sąd mógłby zobowiązać spółkę do wypłacenia takiej osobie nawet miliona złotych. MS wycofał się z tego pomysłu. Doprecyzował przy tym, że ewentualne odszkodowanie powinno być zasądzone, jeżeli informacje od sygnalisty okazały się zasadne i mogły przyczynić się do zapobiegnięcia lub szybszego wykrycia czynu zabronionego. Taka osoba nie będzie jednak mogła liczyć na żadne zadośćuczynienie, jeśli sama dopuści się zgłoszonego nadużycia — chyba że ujawni wszystkie istotne jego okoliczności, zarówno spółce, jak i organom ścigania.

MS podtrzymuje jednak pomysł, aby za czyn zabroniony można było karać rozwiązaniem lub likwidacją firmy. Ta sankcja ma być orzekana, gdy żadna inna nie wystarczy dla zapewnia przestrzegania zasad należytej staranności. Również główna kara pieniężna pozostaje w projekcie na poziomie pierwotnie przyjętym — maksymalnie może sięgnąć 30 mln zł.

Sprawdź program warsztatu "Odpowiedzialność podmiotów zbiorowych", 22 listopada 2018 r., Warszawa >>