Bezzałogowa rakieta Falcon-9 wyprodukowana przez SpaceX — kosmiczną spółkę Elona Muska — wybuchła w niedzielę tuż po starcie z przylądka Canaveral na Florydzie.
Statek miał na pokładzie zapasy żywności dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Bezzałogowa rakieta Falcon-9 wyprodukowana przez SpaceX — kosmiczną spółkę Elona Muska — wybuchła w niedzielę tuż po starcie z przylądka Canaveral na Florydzie.
Statek miał na pokładzie zapasy żywności dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Bloomberg
To już trzeci od października wypadek statku kosmicznego zatrudnionego przez NASA do programu zaopatrzenia ISS o nazwie „Falcon”. Zdaniem Bloomberga, przypomniał oczywisty fakt, że nie ma czegoś takiego jak rutynowy lot w kosmos. Od 5 lat NASA zatrudnia do programu „Falcon” także komercyjne firmy, takie jak SpaceX i Boeing.
Testuje w ten sposób warunki dopuszczenia do kosmicznych lotów turystycznych realizowanych przez te spółki. Chce również uniezależnić się całkowicie od pomocy rosyjskiej w realizowaniu dostaw na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Zarówno SpaceX, jak i Federalna Administracja Lotnictwa prowadzą już śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn niedzielnego wypadku Falcona-9.
— Chcemy dotrzeć do przyczyn wypadku jak najszybciej, bo produkcja komponentów tej rakiety trwa — powiedziała reporterom Gwynne Shotwell, prezes SpaceX. Eksperci podkreślają również, że szybkie śledztwo ma znaczenie dla NASA, która już w najbliższym czasie miała dopuścić do regularnych turystycznych przewozów ludzi statkami od SpaceX i Boeinga.
— Nie ma nic złego w opóźnieniu wydania tej decyzji, bo sami widzimy, że takich wypadków nie da się uniknąć — powiedział Marco Caceres, ekspert z Teal Group Corporation.
Podpis: Anna Druś