KE wyciąga rękę do branży motoryzacyjnej

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-03-04 14:38

Komisja Europejska chce nieco poluźnić ekologiczne chomąto nałożone na producentów aut. Branża docenia ten krok, ale domaga się szybkiego opracowania czytelnych i elastycznych regulacji.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co o nowej propozycji KE sądzi branża motoryzacyjna
  • jakich działań od unijnych urzędników domagają się producenci samochodów i podzespołów

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, ogłosiła, że Unia Europejska da producentom aut trzy lata na osiągnięcie tegorocznego celu redukcji emisji dwutlenku węgla. Oznacza to, że producenci samochodów nie będą musieli w tym roku wykazać się spełnieniem wymagań dotyczących norm emisji, o ile w kolejnych dwóch latach uzyskają redukcję większą od wymaganej.

Rewizja i zmiana planów dotyczących celów redukcji emisji w UE były jednym z ważnych postulatów europejskiej branży motoryzacyjnej. Przedstawiciele producentów argumentują, że w sytuacji pogarszających się warunków gospodarczych, spadającej konkurencyjności oraz rosnącej presji ze strony chińskiej konkurencji perspektywa wielomiliardowych kar za niespełnienie celów może pogrążyć europejską motoryzację na dobre. Zwłaszcza że z szacunków wynika, że przy utrzymaniu dotychczasowych celów branży grozi nawet 15 mld EUR kary w 2025 r.

Luca de Meo, prezes Renault ostrzegał nawet, że producenci samochodów staną przed wyborem — płacić kary czy zrezygnować z produkcji ponad 2,5 mln aut. Jednocześnie rynek pojazdów bezemisyjnych nie rozwija się wystarczająco szybko. Dlatego, zdaniem przedstawicieli branży, transformacja może się udać tylko wtedy, gdy będzie połączona z rozwojem infrastruktury, zachętami popytowymi i obniżaniem kosztów produkcji.

W opinii branży zaproponowane przez szefową KE złagodzenie przepisów to pierwszy krok we właściwym kierunku.

- Transformacja przemysłu motoryzacyjnego jest w pełnym rozkwicie i teraz musimy określić ramy, które zapewnią konkurencyjność UE w tym kluczowym sektorze. Doceniamy proponowane ulgi dotyczące rozliczeń emisji CO2 w 2025 r., ale problemem pozostaje to, w jaki sposób wyznaczyć kurs do 2035 r., by zadbać o elastyczność i pragmatyzm To jest podstawowe pytanie, które chcielibyśmy omówić z przewodniczą KE podczas następnego spotkania - mówi Ola Källenius, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) i dyrektor generalny Mercedes-Benz.

O większą elastyczność regulacji apeluje również Matthias Zink, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Dostawców Motoryzacyjnych (CLEPA)

- Większa elastyczność jest niezbędna, aby transformacja była ambitna i realistyczna. Kluczowe pytanie pozostaje bez odpowiedzi. W jaki sposób możemy ustanowić otwarte na technologię ramy regulacyjne, które umożliwią wykorzystanie takich rozwiązań jak np. hybrydy plug-in po po 2035 r. - mówi Matthias Zink.

Christian Levin, dyrektor generalny Scanii, zwraca uwagę, że ciężarówki i autobusy stanowią kręgosłup gospodarki Europy i że są niezbędne do codziennego życia milionów obywateli i przedsiębiorstw.

- Aby przyspieszyć przejście na neutralność klimatyczną w tym segmencie, należy położyć znacznie większy nacisk na wdrażanie krytycznej infrastruktury i zwiększenie popytu na ciężarówki i autobusy o zerowej emisji - uważa Christian Levin.