To sprawia, że akcje lubińskiego koncernu tracą na atrakcyjności — rekomendację dla spółki z „akumuluj” do „trzymaj” obniżył własnie Michał Marczak z DI BRE Banku. Cena docelowa to 132 zł, czyli i tak poziom, którego akcje KGHM nie osiągnęły od czerwca.
— Rynek miedzi wszedł w okres nadwyżki podaży, co z jednej strony jest efektem wejścia wielu projektów inwestycyjnych w okres rozruchu wydobycia, a z drugiej słabszego niż jeszcze niedawno oczekiwano, popytu z Chin. Najbliższe 2-3 lata, oznaczają wystąpienie nadwyżki podaży surowca, co może niekorzystnie wpływać na jego ceny — uważa Michał Marczak.
KGHM w najbliższych miesiącach będzie też uważnie obserwował wydarzenia w innym państwie na „ch” — w Chile, gdzie rozkręca działalności kopalni. W listopadzie odbędą się tam wybory prezydenckie, których faworytka — Michelle Bachelet — postuluje wprowadzenie dodatkowego podatku od wydobycia.