Herbert Wirth, który właśnie objął prezesowską schedę po Mirosławie Krutinie w KGHM, potwierdził wczoraj wstępne zapowiedzi, o których pisaliśmy już w "PB". Największy nacisk zamierza położyć na poszukiwanie zagranicznych złóż oraz na cięcie kosztów.
— Przyglądamy się teraz czterem projektom — w Mongolii, w Peru, w USA i w Laosie. Zainwestujemy w nie kilkadziesiąt milionów złotych, a decyzję podejmiemy w ciągu dwóch-trzech miesięcy — zapowiada Herbert Wirth.
Dlaczego tak mało? Wynika to ze wstępnego etapu badania tych złóż (np. w Niemczech, po uzyskaniu decyzji lokalizacyjnych, spółka zacznie dopiero wiercić otwory).
— Ten etap wiąże się z niewielkimi kosztami. Mamy na to pieniądze, natomiast na zakup gotowego złoża po prostu nas nie stać — twierdzi Herbert Wirth.
Drugim filarem jego planów będą oszczędności. W tym roku, zgodnie z szacunkami podawanymi jeszcze przez Mirosława Krutina, spółka powinna wygenerować około 300 mln zł oszczędności. A w przyszłym roku będą to już "naprawdę duże kwoty".
Zarząd nie chce na razie ujawniać, czy i o ile zmniejszył się w drugim kwartale jednostkowy koszt produkcji miedzi (w I kwartale 2009 r. wyniósł 9,76 tys. zł/t). To ważne, ponieważ KGHM nie kryje, że należy do najdroższych producentów miedzi na świecie. Wyniki z drugiego kwartału rynek pozna 14 sierpnia. W sierpniu spółka zamierza również przedstawić korektę tegorocznego budżetu.
— Na razie podtrzymujemy prognozę 1,9 mld zł zysku netto — zapowiada Maciej Tybura, wiceprezes KGHM ds. finansów.
W najnowszym raporcie dotyczącym KGHM analitycy DI BRE szacują, że spółka
zarobi w tym roku na czysto 2,04 mld zł. W samym drugim kwartale jej zarobek
powinien sięgnąć 879 mln zł.