KGHM ma kłopoty ze związkowcami

Artur A. Adamski
opublikowano: 1998-10-01 00:00

KGHM ma kłopoty ze związkowcami

NADMIAR ZWIĄZKÓW: Prezes Stanisław Siewierski nie ma łatwego życia ze związkowcami. Wszelkie plany i koncepcje związane z restrukturyzacją muszą być uzgadniane z dziesięcioma centralami związkowymi działającymi w holdingu. fot. Marcin Wegner

Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu dojdzie do drugiej tury rozmów (pierwsza odbyła się w przedostatni poniedziałek) między związkami zawodowymi a kierownictwem KGHM Polska Miedź. Tym razem przedmiotem dyskusji będzie koncepcja opracowana przez specjalną komisję powołaną przez kierownictwo holdingu, a zakładająca wyłonienie z trzech kopalń rudy miedzi nowej spółki, w której znaleźliby się operatorzy maszyn ciężkich. Operatorzy to górnicy zatrudnieni bezpośrednio przy wydobyciu rud miedzi, obsługujący kombajny górnicze.

W TRZECH kopalniach zatrudnionych jest około 12 tys. pracowników, z tego 4 tysiące to właśnie operatorzy.

JEST to próba wydzielania górników z kopalń, przez co powstałaby kopalnia bez górników, po prostu górnicy nie byliby pracownikami kopalń — oburza się Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi Solidarności.

ZDANIEM przewodniczącego, tworzenie nowej struktury jest nieuzasadnione, gdyż wraz z jej wydzieleniem powstałaby druga struktura w kopalni. Jednak co najważniejsze, musiałaby utworzyć się nowa czapa administracyjna, zatrudniająca kilkadziesiąt osób, co automatycznie podniosłoby koszty pracy kopalń.

JAK nam powiedział inny działacz związkowy, jest to po prostu sztuczne tworzenie wysoko płatnych administracyjnych miejsc pracy.

WŁASNYMI kanałami dowiedzieliśmy się o koncepcjach kierownictwa i postanowiliśmy porozmawiać o tym z szefostwem, gdyż nie zgodzimy się na tworzenie nowej struktury. Spotkaliśmy się z prezesem Siewierskim, który zapewnił nas, iż wszelkie decyzje będą podejmowane po ustaleniach z nami. Liczymy na to i czekamy, że nim przystąpimy do rozmów dostaniemy dokumenty będące efektem prac komisji — wyjaśnia Józef Czyczerski.

PREZES Siewierski koncepcję wydzielenia wydziału motywował głównie koniecznością monitorowania oraz redukcji kosztów w trzech kopalniach.

NIE ma planów, aby tworzyć nową spółkę w ramach trzech kopalń. Oczywiście rozważane są różne koncepcje monitorowania i redukcji kosztów w kopalniach, w tym również na wydziale maszyn ciężkich — odpowiada Piotr Bielawski, rzecznik prasowy KGHM.

JEDNAK wyjaśnienia te nie uspokoiły związkowców i bacznie się przyglądają poczynaniom kierownictwa.

JEŚLI nie uda nam się dogadać z kierownictwem i będzie ono forsowało pomysł wydzielenia operatorów, wtedy nie wykluczamy nawet ogłoszenia strajku. Jednak byłby to środek ostateczny, gdyż uważam, że teraz szanse wdrożenia tej koncepcji są jak 50 do 50 procent — konkluduje przewodniczący Solidarności.

POMYSŁ racjonalizacji kosztów, dotyczący wyłonienia operatorów, jest niewielką częścią całości. Proces restrukturyzacji Polskiej Miedzi trwa od 1995 roku i zakłada głównie zwiększenie konkurencyjności produkcji miedzi, utrzymanie dotychczasowego poziomu przychodów, a także mniejsze uzależnienie od podstawowej działalności.

KGHM jest do tego zmuszony, gdyż zmaga się z o wiele tańszymi producentami rud z Ameryki Południowej (wydobywają oni metodą odkrywkową, zaś polska firma metodą głębinową).

ZWIĘKSZANIE przychodów z innych dziedzin polega głównie na produkcji srebra (KGHM produkuje 1000 ton rocznie i jest największym wydobywcą tego kruszcu na świecie), kobaltu (trzydziestokrotnie droższego od miedzi) eksploatowanego przez KGHM m.in. w Zairze oraz umacnianie się w telekomunikacji (m.in. prawie 20. proc. udział w Polkomtelu — operatorze telefonii Plus GSM).