Pierwsza wypowiedź medialna nowego prezesa PGE, największej polskiej firmy energetycznej, była obszerna i konkretna. Przy okazji piątkowej konferencji wynikowej Dariusz Marzec, który szefem firmy jest od 18 marca, przedstawił wizję jej rozwoju w trakcie swojego mandatu.
Prawie jak NABE
Priorytety Dariusza Marca są klarowne, ale nie zawsze zgodne z priorytetami innych decydentów w rządzie lub sektorze energetycznym. Po pierwsze, Dariusz Marzec uważa, że kluczowe dla PGE jest wydzielenie segmentu energetyki konwencjonalnej ze struktury grupy. Może to brzmieć znajomo, ponieważ utworzenie NABE (Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego) planował przecież również poprzedni rząd i zarząd PGE. Różnica, jak wyjaśnia Dariusz Marzec, polega na tym, że poprzednia idea NABE zakładała skoncentrowanie w jednym państwowym podmiocie elektrowni węglowych ze wszystkich państwowych grup energetycznych. Teraz natomiast PGE zamierza zająć się wyłącznie własnymi elektrowniami.
— Wspólnie z rządem opracujemy optymalne rozwiązania. Chodzi o wydzielenie aktywów w sposób respektujący uwarunkowania społeczne i konieczność funkcjonowania tych aktywów w systemie elektroenergetycznym. Jesteśmy przekonani, że działania muszą być podjęte szybko. Decyzje i projekty aktów prawnych pojawią się niedługo — mówi Dariusz Marzec.
Podkreśla, że aktywa węglowe są już skoncentrowane w spółce zależnej PGE GiEK.
— Jesteśmy organizacyjnie gotowi do szybkiego wydzielenia — twierdzi Dariusz Marzec.
Czas jest jednak potrzebny do opracowania nowych wycen i modelu finansowego. Te przygotowane przez poprzedni zarząd nie znalazły akceptacji obecnego rządu.
— Na pewno w tym roku zaproponujemy rządowi rozwiązania — mówi Dariusz Marzec.
Wydzielenie miękkie czy twarde
Tymczasem w kręgach rządowych, z uwzględnieniem również PSE, czyli operatora krajowego systemu elektroenergetycznego, istnieje koncepcja konkurencyjna, która zakłada wydzielenie aktywów węglowych na miękko, czyli za pomocą regulacji i ustaw stawiających mur między nimi a resztą biznesu PGE. Dariusza Marca interesuje jednak opcja twarda, zakładająca zmianę właściciela tych aktywów.
— Dla instytucji finansowych, które nie chcą już finansować grup z udziałem węgla, liczy się tylko twarde odseparowanie elektrowni węglowych, czyli zmiany właścicielskie — tłumaczy Dariusz Marzec.
Spółka węglowa na sprzedaż
Przy okazji wydzielania aktywów węglowych PGE chętnie pozbędzie się spółki PGE Paliwa zajmującej się handlem węglem, a głównie importem. PGE przejęła tę spółkę w 2017 r. wraz z aktywami EDF.
— Nie jest to część naszego podstawowego biznesu. Zastanawiamy się nad dalszym rozwojem tej firmy w grupie. Na pewno jesteśmy gotowi do dialogu o jej sprzedaży — mówi Dariusz Marzec.
Kluczowe wiatraki na morzu
Po drugie, ważne będą inwestycje. Zacznie się, jak zawsze po zmianie władzy, od przeglądu inwestycji planowanych przez poprzedników, ale w kluczowych obszarach na zmiany się nie zanosi.
— Głównym kierunkiem rozwoju jest morska energetyka wiatrowa — zapowiada szef PGE.
Przypomina, że PGE ma na Bałtyku kilka projektów, z których najbardziej zaawansowany to Baltica 2 o mocy 1,5 GW. Do oddania tej farmy do użytku ma dojść do końca 2027 r. Trwają prace nad pozyskaniem finansowania dla tego projektu.
— Decyzja inwestycyjna powinna zapaść w najbliższych miesiącach — mówi Dariusz Marzec.
Dystrybucja musi zostać
Kluczowa jest też dystrybucja.
— Jej rozwój jest niezbędny, sieci muszą być inteligentne i elastyczne — mówi Dariusz Marzec.
Pytany o funkcjonującą w kręgach politycznych koncepcję wydzielenia dystrybucji z grup energetycznych — na twardo, czyli przez zmianę właściciela, lub na miękko, czyli za pomocą murów regulacyjnych — odpowiada, że nie wyobraża sobie realizacji takiej koncepcji.
— Dystrybucja jest integralną częścią biznesu PGE. Wydzielenie jej uniemożliwiłoby rozwój grupy w kolejnych latach. Nie powinno to mieć miejsca — mówi Dariusz Marzec.
Koncepcja ewentualnego wydzielenia dystrybucji ma ułatwić inwestycje w sieci energetyczne, które Najwyższa Izba Kontroli uznała w niedawnym raporcie za niedoinwestowane. Według NIK winne są grupy energetyczne, które za mało inwestują, nie osiągają celów jakościowych, a niektóre nawet obniżają realne nakłady na sieci.
Jako sektor regulowany dystrybucja daje stabilne i dodatnie wyniki, ułatwiając energetycznym grupom kapitałowym zarządzanie przepływami pieniężnymi (w ramach tzw. cash poolingu).
Atom do dyskusji
Poprzedni zarząd zaangażował PGE w pomysł budowy elektrowni atomowej w Pątnowie. Projekt, w którym PGE współpracuje z ZE PAK i koreańskim KHNP, jest na razie w powijakach i obejmuje prowadzenie analiz. Dariusz Marzec o tej inwestycji nie wspomniał. Potrzebne było pytanie.
— Realizujemy obecnie kroki wynikające z umowy z partnerami. Jesteśmy w fazie analiz. To bardzo wstępny etap. Na pewno na poziomie rządu trzeba będzie przeprowadzić dyskusję na temat realizacji takiego projektu — odpowiedział Dariusz Marzec.
Dywidendy znów nie będzie
Kilka dni temu PGE ogłosiła, że będzie rekomendować brak wypłaty dywidendy. W 2023 r. zanotowała 5 mld zł straty, ale to skutek niegotówkowych odpisów związanych z aktualizacją wartości aktywów.
Inwestorzy chcieli w piątek wiedzieć, dlaczego po raz kolejny spółka nie chce dzielić się pieniędzmi z akcjonariuszami.
— Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Im więcej będziemy mieć pieniędzy własnych na inwestycje, tym mniejsze będą koszty finansowe — tłumaczy Dariusz Marzec.
Strategia czeka na NABE
W PGE obowiązuje wciąż strategia z 2020 r., zakładająca osiągnięcie przez grupę neutralności emisyjnej do 2050 r. Zaprezentowana w 2023 r. strategii ambitniejsza, zakładająca neutralność już w 2040 r., została z powodu przedwyborczej presji uchylona.
— Aktualizacja strategii PGE będzie powiązana z rozmowami z rządem o zmianie struktury grupy w związku z wydzieleniem aktywów węglowych. To będzie kluczowy element — podkreśla Dariusz Marzec.
