KNF atakuje Patrowicza, Patrowicz atakuje KNF

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-07-20 22:00
zaktualizowano: 2017-07-20 20:23

Nova Giełda została wpisana na listę ostrzeżeń publicznych, a KNF zawiadomiła prokuraturę. Mariusz Patrowicz uważa, że to nadzór popełnił przestępstwo.

Prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia oraz dokonanie oferty publicznej bez zachowania ustawowych warunków — takie są zarzuty Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wobec spółek Nova Giełda i Nova Giełda Inwestycje, za którymi stoi inwestor Mariusz Patrowicz. KNF skierowała do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i wpisała obie spółki na listę ostrzeżeń publicznych. Mariusz Patrowicz uważa, że to działanie bezprawne, i ostro krytykuje rynkowego nadzorcę.

LATA PRAKTYKI: Dla Mariusza Patrowicza spory z Komisją Nadzoru Finansowego to żadna nowość. Rynkowy nadzorca kierował zawiadomienia, dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstw przez płockiego inwestora, w sprawach ciągnących się jeszcze od poprzedniej dekady.
Fot. Marek Wiśniewski

— KNF kolejny raz pokazuje, że nie rozumie prawa lub umyślnie go nie przestrzega. Zajmuje się prawie wyłącznie ochroną dużych, nadzorowanych podmiotów, czyli GPW. Tymczasem Nova Giełda działa legalnie. Nie przeprowadzaliśmy żadnych ofert publicznych, dlatego zdumiewają mnie zawiadomienia Komisji — mówi Mariusz Patrowicz.

Robota dla prokuratury

Inwestor zapowiada, że „w najbliższych dniach” złoży do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników.

— Chodzi o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i o czyn związany z zawiadomieniem o nieistniejącym przestępstwie, co samo w sobie jest przestępstwem. Nie sądziliśmy, że KNF posunie się do tego kroku, choć nasza korespondencja z urzędnikami wskazywała, że nie rozumieją meritum sprawy. Nasze kancelarie prawne są przygotowane na następne kroki — mówi Mariusz Patrowicz.

Nova Giełda to w założeniu alternatywny wobec GPW system transakcyjny, prowadzony za pośrednictwem spółki, zarejestrowanej na Cyprze. Formalnie nie handluje się na niej akcjami, ale jedynie opcjami wymiennymi na akcje. Obecnie notowane są na niej cztery spółki: DAMF Gaz, DAMF Energy i Fon Capital (wszystkie powiązane z rodziną Patrowiczów), a także Huta Stalowa Wola (można kupować opcje, wymienne na jej akcje pracownicze). Ostatnio zamiar rozpoczęcia notowań na Novej Giełdzie w związku z zawieszeniem obrotu na GPW zapowiadał prezes Hawe. — Celem Novej Giełdy jest ucywilizowanie handlu spółkami, które obecnie są notowane w przysłowiowych bramach — tłumaczył ostatnio Damian Patrowicz, syn Mariusza i współwłaściciel Novej Giełdy.

Trudne relacje

Zawiadomienia do prokuratury i sankcje KNF to dla Mariusza Patrowicza żadna nowość, nowością nie są też ostre w tonie oświadczenia, wydawane przez inwestora, który od lat ma na pieńku z rynkowym nadzorcą, najczęściej w kontekście eksplozji kursu spółek, w które się angażuje, niemającego uzasadnienia w ich zazwyczaj ograniczonej działalności operacyjnej. KNF zawiadamiał prokuraturę m.in. w sprawie podejrzenia manipulacji kursem Chemoserwisu- Dwory latem 2009 r. Dzięki znacznym zwyżkom kursu Mariusz Patrowicz zarobił wtedy na czysto ponad 4,1 mln zł, angażując w akcje 1,46 mln zł. KNF zarzucała mu sztuczne kształtowanie teoretycznego kursu otwarcia. Pod koniec 2013 r. sąd nie dopatrzył się przestępstwa, ale KNF skutecznie apelowała. Głośna była też kolejna sprawa, związana z podejrzeniami manipulacji — tym razem akcjami Atlantisu i Elkopu Energy, których kurs w drugiej połowie 2012 r. gwałtownie wystrzelił (w przypadku Elkopu od lipca do października wartość spółki wzrosła dwudziestokrotnie, do czego wystarczyło kilkadziesiąt transakcji, z których większość zawarło dwóch inwestorów). KNF kierowała też zawiadomienia do prokuratury np. w przypadku podejrzenia manipulacji kursem akcji spółki Investment Friends, której rynkowa wartość wzrosła tak bardzo, że zaczęła spełniać kryteria kwalifikacji do mWIG40. Mariusz Patrowicz skarżył się wtedy publicznie, że „KNF go dręczy”. KNF nakładała też kary pieniężne na spółki, kontrolowane przez Mariusza Patrowicza. W ubiegłym roku 250 tys. kary dostało Investment Friends Capital za bezpodstawne opóźnianie publikacji informacji poufnych.