Kolejna ostatnia szansa

Adam Sofuł
opublikowano: 2008-10-31 00:00

To list ostatniej szansy — tak przedstawiciele Komisji Europejskiej rekomendują pismo do polskiego rządu unijnej komisarz ds. konkurencji Neeli Kroes. KE czeka na odpowiedź do poniedziałku. Pytanie, czy polski rząd odpowie, bo to kolejny ostateczny termin i ostatnia szansa w sprawie stoczni. Może rząd liczy, że trafi się jeszcze jedna ostatnia szansa.

Propozycja Komisji Europejskiej na pozór brzmi okrutnie — likwidacja stoczni i sprzedaż majątku zakładów. Dla rządu byłaby to prestiżowa i polityczna porażka. Dla stoczni jednak szansa na nowy początek (tylko szansa, ale gwarancji nie da dzisiaj nikt). Uwolnione od bagażu długów stocznie mogłyby wznowić działalność, chociaż zapewne przy mniejszym zatrudnieniu. Ale takie rozwiązanie wystawiłoby rząd na ostrzał opozycji i związkowców.

Rząd może podjąć kolejną próbę przekonania Komisji Europejskiej do swoich racji i może zyskać jeszcze kilka miesięcy. Pytanie jednak, w jakiej sytuacji będą stocznie za owe kilka miesięcy. Wszak już od dłuższego czasu funkcjonują one w stanie zawieszenia, który utrudnia wszelkie biznesowe negocjacje — nie tylko w sprawie ewentualnej prywatyzacji, ale również nowych kontraktów na statki. Trudno zamawiać statki w stoczni, co do której nie ma pewności, czy za rok będzie istniała. Propozycja KE jest bolesna . Ma jednak jedną niezaprzeczalna zaletę — zakończyłaby stan niepewności wokół tej branży. Rząd nie musi się na ten scenariusz zgadzać, powinien jednak poważnie wziąć go pod uwagę. Zwłaszcza jeśli nie ma żadnego asa w rękawie.