Kolejowe Cargo ma się lepiej niż przewidywano

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 2003-07-18 00:00

Zarząd PKP Cargo zapewnia, że spółka zamknęła pierwsze półrocze wynikami lepszymi od zakładanych w programie restrukturyzacji. Jesienią spółka zaproponuje nowe plany, które mają zwiększyć jej potencjał. Eksperci studzą jednak zapał przewoźnika.

Jesienią zarząd PKP Cargo, największego kolejowego przewoźnika towarów, zamierza przedstawić zaktualizowaną wersję programu naprawczego. Wprowadzenie zmian stało się możliwe, kiedy okazało się, że w pierwszym półroczu przewozy realizowane przez Cargo były większe od zakładanych.

Co najmniej połowę planowanej do przewozu masy towarowej mają zabezpieczyć wieloletnie umowy przewozowe z najważniejszymi klientami Cargo. Józef Kowalczyk, szef Cargo, zapewnia, że stale zawiera takie kontrakty.

— Przychody z działalności przewozowej w drugim kwartale były wyższe od wyników z analogicznego okresu w 2002 r. o 59,2 mln zł. Wynik za całe półrocze wzrósł o 152,7 mln zł. Wartość całego rynku przewozów kolejowych wzrosła o blisko 200 mln zł, więc Cargo przejęło z tego znaczącą część — podkreśla Józef Kowalczyk.

W pierwszym półroczu Cargo przewiozło też więcej towarów. Wzrost jest niewielki, jednak zauważalny — z 73,45 mln ton do 74,05 mln ton.

— Najważniejszym miernikiem jest wydłużenie trasy przewozu. Średnia odległość przewozu wzrosła o 6 km. Zapewniam, że przy tej ilości obsługiwanych pociągów to jest ogromny skok — mówi prezes.

W porównaniu z 1995 r. przewozy towarowe zmniejszyły się jednak o ponad 29 proc. Zdaniem profesora Włodzimierza Rydzkowskiego z Uniwersytetu Gdańskiego, odbudowanie pozycji Cargo będzie jednak bardzo trudne.

— Wolumen przewozów spada, bo zmniejsza się zapotrzebowanie na transport. Spółce trudno będzie utrzymać dotychczasowy poziom ich wielkości — uważa Włodzimierz Rydzkowski.

Szef Cargo jest innego zdania. Liczy, że dzięki nowej ustawie o restrukturyzacji PKP szybciej dojdzie do przekazywania majątku potrzebnego do powoływania spółek inwestorskich, które chcą budować terminale logistyczne. Chce też zaproponować kilka nowych rozwiązań, które pomogą rozszerzyć ofertę i zwiększyć poziom przewozów.

— Aktualizowany program restrukturyzacji rozszerzymy na kolejne lata — aż do 2010 r. Liczę, że nowe przepisy pozwolą na szybsze uwłaszczanie gruntów pod bazy logistyczne. Chcemy też nawiązać współpracę ze spółkami transportowymi wyodrębnionymi z portów. Nie wykluczam, że Cargo zostanie udziałowcem wybranych podmiotów. Chcemy też przejąć część transportów z krajów nadbałtyckich, które na razie idą morzem do Hamburga i dopiero stamtąd dalej na południe Europy — mówi Józef Kowalczyk.

Szef państwowego przewoźnika zapewnia, że rozpoczął rozmowy z innymi krajowymi firmami, które mają doprowadzić do wspólnej strategii konkurowania z transportem samochodowym.

— Każdy przewoźnik ma najbardziej interesujący go sektor. Staramy się pogodzić działalność na wspólnych polach, a efekt synergii wykorzystać w walce z pozakolejowymi konkurentami — wyjaśnia Józef Kowalczyk.