Obraz przedstawiający wyłącznie niezbyt równe kółko dla wielu mógłby posłużyć za symbol cywilizacyjnego upadku, szczególnie że średnia cena podobnych arcydzieł wyniosła w ubiegłym roku ponad 450 tys. zł, wynika z aukcyjnych danych. Inwestorowi, który zalicza się do grupy podejrzliwych, należy się garść wyjaśnień, bo nie każda praca Fangora ma cenę stołecznego apartamentu, a kolekcjonerzy, którzy rzeczywiście gotowi są tyle zapłacić, mogą to racjonalnie wytłumaczyć.
Żeby kupić grafikę, wystarczy około 13 tys. zł, bo najwyższe stawki dotyczą tylko tego, na co jest największy popyt — wczesne prace Wojciecha Fangora poszukiwane są też do zagranicznych kolekcji, a obraz sprzedany właśnie w Polswiss Art ma — wbrew pozorom — cechy, których nie wydobyłby pięciolatek. Wystarczy minuta, żeby zauważyć, że koło nie jest na nim tylko namalowane, ale skonstruowane z odpowiednich rozmyć i kontrastów w taki sposób, że widzimy je bliżej, niż jest naprawdę.