Uzupełnianie z budżetu kwot dopłat do rolnictwa nie będzie automatyczne, zastrzegł w Kopenhadze wicepremier Grzegorz Kołodko. Będzie zależeć od stanu państwowej kasy, zaznaczył.
- Decyzje w tej sprawie nie są automatyczne, tylko będą podejmowane w zależności od tego, jaka w danym roku będzie sytuacja budżetowa – powiedział wicepremier Kołodko.
Podkreślił, że 1 mld EUR, czyli ok. 12 proc. z funduszy strukturalnych, którym Unia zgodziła się zasilić polski budżet, nie musi koniecznie zostać przeznaczony na uzupełnienie kwoty dopłat do rolnictwa. Podniesienie pułapów dopłat do rolnictwa i przesunięcie środków z funduszy strukturalnych ‘to są dwa niezależne ruchy – jak powiedział.
Wicepremier Kołodko powiedział, że Unia Europejska z własnych pieniędzy sfinansuje dopłaty do rolnictwa w latach 2004-2006 w wysokości odpowiednio 36, 39 i 42 proc. W tym okresie – według piątkowych ustaleń – ich maksymalna wysokość może sięgnąć 55, 60 i 65 proc. Różnica – przy założeniu, że państwo zdecyduje się na realizację dopłat w największej dopuszczalnej kwocie - musi być pokryta ze środków budżetowych.
MIR, MD, PAP