Bronisław Komorowski (PO) powiedział w piątek, że sejmowe głosowania w sprawie tzw. ustawy warszawskiej, wyboru członków KRRiT oraz Rzecznika Praw Obywatelskich pokazują, że w Sejmie wygrała koalicja "wielkiego strachu oparta na drobnych interesach".
W nocy z czwartku na piątek Sejm zdecydował, głosami PiS, Samoobrony i LPR, że nie będzie przedterminowych wyborów w Warszawie, przyjmując poprawki Senatu do ustawy samorządowej i samorządowej ordynacji wyborczej. Na Rzecznika Praw Obywatelskich wybrał dr. Janusza Kochanowskiego. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zostali wybrani Tomasz Borysiuk i Lech Haydukiewicz, zgłoszeni wspólnie przez Samoobronę i LPR.
"Głosowania w Sejmie to krótkotrwały sukces PiS, który sklecił koalicję wielkiego strachu i małych interesów. Przez kilka dni taka koalicja będzie funkcjonowała, ale nie jest to koalicja ani wewnętrznej solidarności, ani wewnętrznej lojalności czy wspólnoty programowo-ideowej" - powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie Komorowski.
W ocenie polityka PO, koalicja PiS-LPR-Samoobrona nie zapewni Polsce stabilnego rządu. Jak podkreślił, sytuacja w Sejmie pokazuje, że przyspieszone wybory są coraz bliżej.
Komorowski powiedział też, że nadal wszystkie karty są w ręku prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "To od niego zależy, czy prezydent Lech Kaczyński zdecyduje się na rozwiązanie parlamentu" - zaznaczył.