Zarząd spółki Chegg, która oferuje narzędzia internetowe służące uczniom oraz studentom jako pomoc w nauce, ostrzegł inwestorów, że nagły wzrost popularności Chatu GPT spowodował spadek liczby aktywnych osób korzystających z jej usług i może mieć istotny negatywny wpływ na jej biznes w przyszłości. Akcje w ciągu kilku godzin straciły połowę wartości, co pociągnęło w dół kursy większości przedstawicieli globalnego sektora edukacyjnego.
Druga strona medalu
Edukacja byłą pierwszą branżą, którą dosięgnął strach inwestorów przed negatywnymi skutkami użycia AI w życiu codziennym. Zaraz po przecenie walorów Cheggu spadły akcje Pearsona, brytyjskiego wydawnictwa materiałów dla nauczycieli. Taniało też Duolingo, dostawca aplikacji do nauki języków oraz Adtalem i 2U, twórcy programów wspierających szkolnictwo. Wyprzedaż dopadła nawet chińskie podmioty, takie jak Yuhua Education czy Wisdom Education International, oferujące prywatne nauczanie.
- Uniwersalność zastosowań modeli GPT w sztucznej inteligencji sprawia, że wpływ postępującej rewolucji odczują w różnym stopniu wszystkie branże komercjalizujące wyspecjalizowaną wiedzę lub umiejętności cyfrowe. Wsparcie ze strony nowych rozwiązań AI sprawi, że negatywny wpływ mogą odczuć one wszystkie, czy to w analizie zagadnień prawnych, generowaniu obrazów lub programowaniu - mówi Michał Ficenes, zarządzający Ipopema TFI.
Obawy powoli zaczynają więc przechodzić na kolejne sektory. We Francji Teleperformance SE, operator call-center ostrzegł, że w ciągu kilku lat może stracić nawet 30 proc. biznesu na rzecz zautomatyzowanych chatbotów. Warto więc zadać sobie pytanie, jakiego rodzaju podmioty jako kolejne mogą poinformować o podobnych wnioskach.
- Przede wszystkim stracą biznesy wykonujące mozolne prace, które do tej pory wymagały bezpośredniego wkładu kapitału ludzkiego. Powszechność odpowiedzi na proste zagadnienia skłoni ludzi do jeszcze większej specjalizacji. Stracą te branże, które nie nadążą za zmianami. Jesteśmy u progu rewolucji, więc trudno już wyrokować, które branże znikną. Jeszcze niedawno wszyscy myśleliśmy, że programiści to zawód przyszłości, a może się okazać, że to oni jako pierwsze odczują skutki rewolucji, ponieważ wyszkolenie modelu AI do programowania jest prostsze niż do naśladowania języka naturalnego, zostało wręcz dopracowane niemal do perfekcji - mówi Piotr Stopiński, dyrektor zespołu zarządzania akcjami rynków zagranicznych, Pekao TFI.
Dużo stracić mogą też podmioty oferujące usługi reklamy internetowej lub zarabiające na każdym wyświetleniu internetowego baneru reklamowego. Umiejętność szybkiej i precyzyjnej odpowiedzi na pytania z biegiem lat może zwiększyć czas, jaki użytkownicy spędzają w wyszukiwarce opartej na AI. Tym samym znacznie krócej przebywaliby na stronach internetowych. Nieco dalej idące, jednak podobne wnioski można by wyciągnąć w kwestii firm specjalizujących się w analizie danych oraz badaniu powiązań między danymi, bez względu na ich rodzaj - mogą to być zarówno finanse, jak i biotechnologia.
- Mówi się o potencjalnym zastosowaniu AI w analizie badań klinicznych i wyciąganiu nieoczywistych wniosków, które dotychczas wymagały tygodni bądź miesięcy, a teraz będą mogły zostać wykonane w ciągu kilku godzin. Przykładem może być analiza szczegółowa zdarzeń pożądanych lub niepożądanych przy próbie danego leku na dużej próbie pacjentów. Warto przypomnieć, że elementy sztucznej inteligencji były wykorzystywane przy tworzeniu szczepionki na COVID-19. Stąd branża biotechnologiczna może stracić przez szybszą walidację pomysłów, konceptów lub powiązań - dodaje Piotr Stopiński.
Istnieją w Polsce spółki, szczególnie w sektorze IT, które mogą mocno doświadczyć zachodzących zmian.
Oślepiająca euforia
Dotychczas szał na AI postrzegany był głównie jako czynnik pozytywnie wpływający na giełdy. Inwestorzy odzyskali apetyt na spółki z sektora technologicznego, windując kursy takich podmiotów, jak Nvidia, producenta chipów wykorzystywanych do zasilania chatbotów, oraz Microsoft i Alphabet, które sztuczną inteligencją zasilają swoje najpopularniejsze aplikacje.
Również w Polsce wiele podmiotów skorzystało na nowej modzie inwestorskiej. Pierwszym i najbardziej oczywistym kandydatem do zwycięstwa w wyścigu po najbardziej praktyczne zastosowanie AI w biznesie stał się LiveChat, oferujący usługi wspierające sprzedaż i obsługę klientów. Zaraz po nim zainteresowanie przyciągnęły inne podmioty z sektora IT, takie jak Woodpecker czy DataWalk.
Na korzyściach płynących z użycia AI zyskały jednak nie tylko spółki technologiczne. Wiele podmiotów za jej pomocą planuje ograniczyć koszty. Za oceanem International Business Machines zapowiedziało, że nie zamierza powiększać zatrudnienia na stanowiskach, które w ciągu kilku lat zastąpi sztuczna inteligencja. Obecnie niemal na każdej konferencji wynikowej można usłyszeć, jak sztuczna inteligencja pozytywnie wpłynie na biznes danej spółki.
Jak podaje agencja Bloomberg, podczas publikacji wyników amerykańskich spółek za IV kwartał 2022 r. fraza “AI” padła prawie tysiąc razy, 77 proc. częściej niż w roku ubiegłym. Prawdziwy rekord pobito jednak na konferencjach wynikowych za I kwartał 2023 r., gdy o sztucznej inteligencji wspomniano prawie 1,5 tys. razy.