- Księgowy południowokoreańskiej spółki zależnej jest podejrzewany o sfałszowanie dokumentów i współpracę z innymi osobami w celu okradzenia spółki – głosi oświadczenie ABB.

W liście do pracowników prezes Ulrich Spiesshofer napisał, że skutki finansowe przestępstwa to „jeden aspekt”, ale bardziej zaszkodzi ono reputacji firmy.
ABB poinformowało, że podejrzewany o popełnienie kradzieży pracownik zaginął 7 lutego. Spółka wykryła kradzież 9 lutego.
Analitycy Morgan Stanley uważają, że kradzież nie będzie miała wielkiego wpływu na wyniki ABB w 2017 roku.
ABB zastrzega, że afera dotyczy jedynie spółki w Korei Południowej, gdzie zatrudnia ok. 900 osób.