Minęło już pięć miesięcy od otwarcia ofert na modernizację stołecznego mostu Grota, ale podpisanie umowy z wykonawcą wciąż się opóźnia. Kontrakt z czeską firmą Metrostav miał być sygnowany w czerwcu. Jest tajemnicą poliszynela, że Czesi napotkali problemy, starając się zdobyć gwarancję bankową. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zaczęła tracić cierpliwość.

— Wykonawca został przez nas wezwany do podpisania umowy. Ma się stawić 18 lipca. Jeśli nie, straci wadium w wysokości 5 mln zł, które zasili budżet skarbu państwa, a GDDKiA rozpisze kolejny przetarg — informuje Urszula Nelken. Metrostav twierdzi, że jest już gotowy i dziś sfinalizuje zawarcie kontraktu.
— Nie zostaliśmy wezwani, lecz zaproszeni do podpisania umowy. To standardowa procedura. Nasi przedstawiciele mają już przygotowane niezbędne pełnomocnictwa, zdobyliśmy gwarancję bankową — wylicza Karina Dadok, dyrektor ds. handlowych w polskim oddziale Metrostavu.
Czesi w przetargu zaoferowali za zmodernizowanie mostu i fragmentu Trasy Armii Krajowej za 796,3 mln zł przy kosztorysie GDDKiA szacowanym na 933 mln zł. Tańszą propozycję złożyło konsorcjum włoskiego Astaldi i Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego (budują także stołeczne metro), które zaoferowało 544,49 mln zł. Jednak Krajowa Izba Odwoławcza uznała cenę za rażąco niską i w efekcie oferta została odrzucona. Problemy i opóźnienia podczas przetargu na wybór wykonawcy, który zmodernizuje most Grota, źle wróżą realizacjiinwestycji. Jeśli Czesi podpiszą dziś umowę, na wykonanie kontraktu mają 27 miesięcy, w tym cztery miesiące na weryfikację dokumentacji, która — według innych uczestników przetargu — jest najeżona błędami.
Oznacza to, że na placu budowy mogą pojawić się tuż przed zimą. Problemy z wyłonieniem wykonawcy i podpisaniem umowy spowodowały, że tegoroczny sezon budowlany praktycznie jest stracony. A jeśli Czesi nie zdążą w terminie, stracimy unijną dotację. Bruksela jest gotowa pokryć do 85 proc. wartości inwestycji.