O ostatnie dotacje walczy ponad 120 firm z regionu. Do podziału jest blisko 50 mln zł.
Już niebawem firmy z województwa podlaskiego podzielą się końcówką pieniędzy z Unii Europejskiej. Właśnie zakończył się ostatni konkurs, w którym walczyły o dotacje na inwestycje. Jego zwycięzcy podzielą się 48,74 mln zł. Kwota jest zdecydowanie mniejsza niż potrzeby — złożone wnioski opiewają na sumę dużo większą.
— Gdybyśmy mieli obdzielić wszystkich, potrzebowalibyśmy 165,5 mln zł. Wartość zaplanowanych inwestycji wyniosłaby wówczas 450 mln zł — mówi Daniel Górski, dyrektor departamentu zarządzania RPO w podlaskim Urzędzie Marszałkowskim.
Zwycięzcy dostaną do 6 mln zł. W konkursie najbardziej aktywne były małe firmy — stanowiły 59 proc. uczestników, złożyły wnioski na 77,63 mln zł. Mikrofirmy starały się o ponad 30 mln zł, a średnie i duże odpowiednio o 33,9 mln zł i 23,11 mln zł.
— Z naszych analiz wynika, że duże i średnie przedsiębiorstwa inwestują głównie w nowoczesne technologie. Mniejsze tworzą miejsca pracy — wyjaśnia Daniel Górski.
Choć to ostatni konkurs, jest nadzieja na dokładkę dzięki nagrodzie za sprawne wydawanie unijnej kasy (do podziału w całym kraju jest 512 mln EUR). Podlasie na pewno się na nią załapie, bo w Brukseli zatwierdziło już ponad 20 proc. wydatków. Region zapowiada, że dodatkowe pieniądze popłyną do firm.
— Takie podejście wskazują Komisja Europejska i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego — mówi Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego.