Jeszcze przez parlament nie przeszły dwa projekty nowelizacji prawa zamówień publicznych — dotyczące podwykonawców oraz progów przetargowych, a już Urząd Zamówień Publicznych (UZP) szykuje kolejny. Prawnicy i rynkowi eksperci, choć złoszczą się, że ustawa jest nowelizowana na raty, to jednocześnie pozytywnie oceniają propozycję najnowszej nowelizacji.
![RYKOSZETEM: Kontrowersyjne przepisy dotyczące wykluczania wykonawców z przetargów były odpowiedzią na problemy przy budowie jednego z odcinków autostrady. Zamknęły jednak dostęp do polskiego rynku nie tylko kilku firmom budowlanym, ale także dostawcom towarów medycznych czy pocztowych. [FOT. WM] RYKOSZETEM: Kontrowersyjne przepisy dotyczące wykluczania wykonawców z przetargów były odpowiedzią na problemy przy budowie jednego z odcinków autostrady. Zamknęły jednak dostęp do polskiego rynku nie tylko kilku firmom budowlanym, ale także dostawcom towarów medycznych czy pocztowych. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/38dcd633-5dee-47ff-8f28-044b7ccb7dc6/e9548bb4-65e5-5b8a-8d96-477082071cc2_w_830.jpg)
— Zmienione zostaną przepisy dotyczące wykluczenia wykonawcy z przetargu. Zamawiający będzie mógł to uczynić tylko wówczas, gdy wykaże, że wykonawca dopuścił się poważnego zaniedbania przy realizacji innego zlecenia. Nie będzie już wyrzucania firm z przetargów z automatu — podkreśla Jarosław Sroka, partner w kancelarii BSJP Brockhuis Jurczak Prusak.
Organizator przetargu musi także wpisać możliwość wykluczenia wykonawcy w ogłoszeniu przetargowym lub w specyfikacji. „Zamawiający może wykluczyć z udziału w postępowaniu o zamówienie publiczne wykonawcę, który w sposób zawiniony poważnie naruszył obowiązki zawodowe, w szczególności gdy wykonawca w wyniku zamierzonego działania lub rażącego niedbalstwa nie wykonał lub nienależycie wykonał zamówienie, co zamawiający jest w stanie wykazać za pomocą dowolnych środków dowodowych” — napisał UZP w uzasadnieniu.
Unijna wykładnia
Zmiana przepisów jest efektem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz krajowych sądów, uznających obecne polskie przepisy za niezgodne z unijnymi dyrektywami. Zamawiający musiał dotychczas wykluczyć wykonawcę z przetargu, jeśli wcześniej nie wykonał on jakiegoś zlecenia bez udowodnienia mu winy.
Potocznie przepisjest nazywany Lex Alpine. Pochodzi od nazwy firmy Alpine Bau, która niedawno zbankrutowała, ponosząc m.in. duże straty przy realizacji kontraktów w Polsce. Austriacki wykonawca budował m.in. część trasy A1 do granicy z Czechami, jednak podczas realizacji wciąż spierał się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, więc kontrakt został zerwany.
Dyrekcja rozpisała nowy przetarg, który także wygrała Alpine Bau. Nie chcąc dopuścić do powtórzenia się scenariusza, urzędnicy wprowadzili wówczas przepisy nakazujące automatyczne wykluczanie firm, zamykając Alpine i wielu innym podmiotom dostęp do nowych zleceń.
Lista wyklętych
Nowe zasady wykluczania to nie koniec zmian proponowanych w obecnej nowelizacji.
— Pozytywnie oceniamy także rezygnację z publikowania przez UZP czarnej listy firm, którym zarzucano brak rzetelności, choć nie zapadły jeszcze wyroki — mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego.
Dzięki nowelizacji uchylone zostaną przepisy nakazujące prezesowi UZP publikację kontrowersyjnej listy.
„PB” pisał niedawno także o tym, że w nowelizacji prawa zamówień publicznych wprowadzonebędą także zmiany dotyczące oceny ofert. Jeśli zamawiający będzie podejrzewał, że ceny proponowane przez potencjalnych wykonawców są „nienormalnie niskie”, może zażądać wyjaśnień dotyczących składowych elementów oferty, nawet tych, które stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa.
OKIEM EKSPERTA
Prawo pisane na kolanie
JAN STYLIŃSKI
prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa
Jeśli pojawia się jakiś problem w realizowanych kontraktach, natychmiast nowelizuje się prawo, by go wyeliminować. Są trudności z wykluczeniem wykonawcy — na kolanie przygotowuje się przepisy ułatwiające wyrzucanie firm z przetargów. Kiedy okazują się wadliwe — znów się je zmienia. Są doraźne kłopoty z podwykonawcami— natychmiast pojawia się nowelizacja przepisów dotyczących tej grupy zawodowej.
Nikt nie patrzy, jak wpłynie na cały rynek. Jest kłopot z niskimi cenami w ofertach — nowelizuje się prawo, proponując korzystne dla rynku przepisy, ale zapomina się, że cena nie jest jedynym powodem problemów w realizacji kontraktów. Przepisy są zmieniane na raty, a w ten sposób nie zbuduje się spójnego systemu zamówień publicznych.