Sytuacja na rynku złotego już nie przypomina sielanki z początku 2005 r. i z roku ubiegłego. Nasza waluta nadal traci. Kapitał odpływa z Polski i z naszego regionu — po świętach decyzję o obniżkach stóp mają wszak podjąć banki centralne Węgier, Polski i Czech. Z drugiej strony, wyższe stopy procentowe i rentowności obligacji w USA obniżają opłacalność transakcji „carry trade” lub czynią je nieopłacalnymi.
Koniec sielanki, złoty w dół